Pożar w ośrodku wychowawczym na Ochocie. Policjanci wyprowadzili ze środka mężczyznę w kajdankach

Pożar na Barskiej
Pożar na Barskiej
Źródło: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl
Pożar w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym Księży Orionistów na Ochocie. - Policjanci z budynku wyprowadzili zakutego w kajdanki mężczyznę - opisywał Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl, który był na miejscu. Jedna osoba został poszkodowana. Podejrzany o podpalenie jest 15-letni wychowanek ośrodka.

Strażacy zgłoszenie o pożarze na Barskiej 4 otrzymali chwilę po godzinie 16. - Paliło się na pierwszym piętrze - przekazał Wojciech Kapczyński ze straży pożarnej. Jak dodał, 70 osób zostało ewakuowanych. - Jedna osoba z lekkimi obrażaniami została przetransportowana do szpitala - podał Kapczyński. Na miejscu pracują cztery zastępy straży. - Sytuacja jest już opanowana. Trwa dogaszanie - opisuje przedstawiciel straży.

Mężczyzna w kajdankach

- Strażacy wyrzucają już spalone wyposażenie. Z kolei policjanci wyprowadzili z budynku mężczyznę zakutego w kajdanki - relacjonował Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl. Policjanci na razie tych doniesień komentować nie chcą. - Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia - powiedział krótko Jarosław Florczak z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Służby pracowały na terenie ośrodka. Nie było utrudnień w ruchu.

W czwartek policja przekazała, że budynek został już oddany administratorowi. - Zatrzymany został 15-letni mężczyzna. Jest podejrzewany o podpalenie. Trwają z nim jeszcze czynności. W wyniku pożaru ranny został inny 15-latek, który trafił do szpitala - wyjaśnił nam Karol Cebula, rzecznik prasowy komendy policji na Ochocie.

Zarzut dla 15-latka

Po godzinie 15 Cebula przekazał, że poszkodowany został przebadany w szpitalu i zwolniony.

Natomiast podejrzany usłyszał zarzut z artykułu 163 Kodeksu karnego paragraf 1, czyli sprowadzenie katastrofy w postaci pożaru, w zbiegu z artykułem 108 ustawy o ochronie zabytków. 15-latek, jako osoba nieletnia, będzie odpowiadać przed sądem rodzinnym.

- Właściciel budynku wycenił straty na nie mniej niż 100 tysięcy złotych - dodał policjant.

Czytaj także: