Przed Szpitalem Bielańskim spłonął w nocy samochód dostawczy. Jak dowiedzieliśmy się, chodzi o furgonetkę oklejoną antyaborcyjnymi treściami i fotografiami płodów. Do podobnego pożaru w tym samym miejscu doszło kilka miesięcy temu.
Strażacy otrzymali zgłoszenie około godziny 3 nad ranem. – Doszło do pożaru samochodu zaparkowanego przy ulicy Marymonckiej. Auto zostało przez nas ugaszone. Nikomu nic się nie stało - przekazał Michał Konopka z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
W sobotę rano przed Szpitalem Bielańskim był nasz reporter Mateusz Szmelter. - Kabina furgonetki doszczętnie spłonęła. Natomiast tylna część pojazdu, na której umieszczone są antyaborcyjne treści nie uległa zniszczeniu - opisuje. Wokół auta widoczne są jeszcze ślady piany gaśniczej użytej podczas akcji strażaków.
Przyczyny pożaru będzie wyjaśniać policja.
Chcieli zakazać antyaborcyjnych zdjęć na ulicach Warszawy
Do podobnego pożaru doszło w październiku ubiegłego roku. Wówczas również w nocy z piątku na sobotę spłonął samochód z antyaborcyjnymi hasłami. Na aucie ktoś namalował też sprejem wulgarne napisy wymierzone w Prawo i Sprawiedliwość oraz symbol Strajku Kobiet.
Na samochody antyaborcyjne przed Szpitalem Bielańskim wielokrotnie skarżyli się mieszkańcy oraz pacjenci i osoby odwiedzające je w placówce. Zdarzało się już, że były one odholowywane przez straż miejską. O podjęcie działań w sprawie pojazdów apelowali też przed dwoma laty radni Koalicji Obywatelskiej, a radni Razem latem ubiegłego roku złożyli projekt uchwały zakazującej prezentowania drastycznych treści antyaborcyjnych. Postulowali, by jego łamanie karane było grzywną o wartości do 500 złotych za każdy dzień eksponowania takich treści w przestrzeni publicznej.
Źródło: tvnwarszawa.pl