Park Kazimierzowski rozciąga się pod skarpą wiślaną, w obrębie ulic Karowej, Browarnej oraz Dynasy. Zieleńcem administruje Zarząd Zieleni, który w 2017 przejął teren od Zarządu Terenów Publicznych. Nasz czytelnik zwrócił uwagę, że teren od lat w wielu miejscach wygląda, jakby nikt o niego nie dbał. Remontu wymagają między innymi schody od strony Karowej, chodnik od Browarnej, a przede wszystkim zdewastowane źródełko przy skarpie. Cały teren wymaga zaś posprzątania - śmieci widać między innymi w stawie u zbiegu Browarnej i Oboźnej.
Plany są, ale nie wiadomo czy będą pieniądze
O stan parku zapytaliśmy administratora terenu. Zarząd Zieleni zapewnia, że prowadzi tam prace o charakterze "pielęgnacyjnym". - Utrzymujemy łąkę kwietną założoną z Budżetu Partycypacyjnego w roku 2017 zlokalizowaną od strony ul. Browarnej, która wymaga dwukrotnego koszenia w ciągu roku. Przeprowadzamy również niezbędne koszenie trawników sprzyjające ich prawidłowemu rozwojowi. Przy czym, w celu zachowania różnorodności biologicznej, pozostawiamy niekoszone pasy terenów podmokłych z naturalnymi wysiękami - wylicza Anna Stopińska, rzeczniczka Zarządu Zieleni.
Jak zapewnia, pracownicy dbają o nasadzenia sezonowych roślin w kwietnikach. W latach 2018 - 20 pojawiło się też pięć nowych drzew - dwie glediczje trójcierniowe oraz trzy miłorzęby japońskie. - Ponadto, w ramach bieżących prac utrzymaniowych w obrębie Parku Kazimierzowskiego usuwane są skutki aktów wandalizmu. Koniecznym naprawom podlegają również elementy małej architektury. Jednocześnie wykonaliśmy montaż niezbędnych zabezpieczeń w postaci barierek ochronnych wokół zbiorników wodnych - dodaje Stopińska.
Ale przyznaje, że park wymaga remontu. - Przygotowaliśmy stosowne plany w tym zakresie, które jednak będą jeszcze weryfikowane na początku nowego roku względem bieżących możliwości budżetowych. Zapotrzebowanie na prace obejmuje między innymi remont stawu, zbiorników wodnych i alejek parkowych oraz wymianę oświetlenia - tłumaczy Stopińska. I zastrzega, że wszystkie prace w tym miejscu musza być uzgadniane z Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.
Jak przypomniała w 2013 roku "Gazeta Stołeczna" poprzedni administrator Parku Kazimierzowskiego, Zarząd Terenów Publicznych, sześć lat wcześniej ogłosił i rozstrzygnął konkurs na koncepcję modernizacji i rewaloryzacji parku. Jak mówiła ówczesna szefowa ZTP Renata Kaznowska (obecnie wiceprezydent Warszawy), "kopciuszek stanie się księżniczką".
"Projekt zakłada nowoczesną formę parku, z symbolicznymi odniesieniami historycznymi. Są nimi stylizowane formy historyzujące: kamienny dywan wodny z rysunkiem haftu barokowego, formy topiaryczne, bindaże, partery kwiatowe" - przytaczała opis projektu "Stołeczna". Z ambitnych planów nic nie wyszło, bo zabrakło pieniędzy. Zarząd Zieleni, po przejęciu terenu, nie wrócił do tej koncepcji.
W XVII wieku był pięknym ogrodem
Obecny kształt Park Kazimierzowski uzyskał w latach 60. XX wieku, ale teren pełnił funkcję zieleńca już w XVII wieku. Wtedy, za panowania Władysława IV, był to jeden z najpiękniejszych ogrodów Warszawy. Był wyposażony w fontanny, altany i rzeźby. Został zniszczony podczas wojen ze Szwedami.
W 1765 roku został przejęty przez Szkołę Rycerską i do końca XVIII wieku pozostawał niezagospodarowany. Na początku XIX wieku teren przejął Uniwersytet Warszawski. Był tu ogród botaniczny, a po pierwszej wojnie światowej ogród farmakognostyczny wydziału lekarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. "Ogród na skarpie był starannie utrzymywany" - czytamy w notce poświęconej parkowi na stronie stołecznego ratusza.
Autorka/Autor: dg/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl