Zmiana zasad przyjęć na Narodowy. Rzecznik pogotowia: korzyść dla pacjentów, pojawia się też małe zagrożenie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, TVN24
Rzecznik pogotowia: skróci się czas od momentu udzielenia pomocy pacjentowi do przyjęcia go na SOR
Rzecznik pogotowia: skróci się czas od momentu udzielenia pomocy pacjentowi do przyjęcia go na SORTVN24
wideo 2/2
Rzecznik pogotowia: skróci się czas od momentu udzielenia pomocy pacjentowi do przyjęcia go na SORTVN24

To bardzo dobra informacja dla pacjentów, bo skróci się czas od momentu udzielenia pomocy do czasu przyjęcia na Szpitalny Oddział Ratunkowy, jednak pojawia się też małe zagrożenie – ocenia zmienione zasady przyjęć do Szpitala Narodowego rzecznik stołecznego pogotowia. Jego zdaniem już teraz ratownicy są przeciążeni, a przez zmienione zasady mogą dostawać więcej zleceń.

We wtorek zmienił się system przyjęć pacjentów do Szpitala Narodowego. Aby pacjent mógł trafić do tej placówki, nie musi być zawsze kierowany tam przez szpital stacjonarny. Zmiana ma usprawnić działania przepełnionych SOR-ów.

- Jesteśmy za tym, żeby takie SOR-y powstały nie tylko na Szpitalu Narodowym, ale we wszystkich szpitalach tymczasowych w Polsce. To rzeczywiście usprawnia naszą pracę, a przede wszystkim to bardzo dobra informacja dla pacjentów, bo skróci się czas od momentu udzielenia pomocy do czasu przyjęcia na SOR – zauważył rzecznik stołecznego pogotowia Piotr Owczarski w rozmowie z reporterką TVN24.

Przypomniał też, jakie zasady przyjęć panowały wcześniej: - Jeśli na przykład pacjent, który był już przyjęty do szpitala covidowego, miał być odesłany do Szpitala Narodowego, musiał przejść wszystkie niezbędne badania kwalifikujące go do przyjęcia na Narodowy. My byliśmy dysponowani, żeby takiego pacjenta odebrać i czekaliśmy pod szpitalem, aż przeszedł wszystkie badania. Jeśli wynik był pozytywny, to taki pacjent był przekazywany do Szpitala Narodowego.

Jak zaznaczył, zdarzały się sytuacje, że karetka czekała na pacjenta przed szpitalem nawet pięć godzin.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Korzyść dla pacjentów, zagrożenie dla ratowników

Zdaniem Owczarskiego poprawi się też dostępność zespołów ratownictwa medycznego. - W momencie gdy mamy około 800 wyjazdów na dobę, możemy obsłużyć znaczną liczbę pacjentów. Co też nie jest bez znaczenia, jeśli 30 do 40 procent naszych dobowych interwencji dotyczy zakażeń COVID-19 – podał rzecznik.

Jednak widzi też potencjalne zagrożenia w związku ze zmianą systemu przyjęć. - Ratownicy są przeciążeni swoją pracą. Te zespoły są w nieustannym ruchu i jeśli ten system będzie działał szybciej, to tych wyjazdów ratownicy otrzymają jeszcze więcej, co oznacza, że ta sama grupa ludzi w tym samym czasie będzie musiała obsłużyć jeszcze więcej pacjentów – wyjaśnił rozmówca TVN24.

- Walczymy z pandemią od roku i cały czas pracujemy na wysokich obrotach. Społeczeństwo miało momenty wytchnienia, lockdowny były znoszone, a u nas ten system pracy jest ciągle taki sam. Teraz tych wyjazdów jest znacznie więcej i ludzie pracują w długich godzinach – są to dyżury minimum 12- i 24-godzinne. Po wprowadzeniu nowego systemu te zespoły będą realizowały więcej wyjazdów – tłumaczył.

"Będziemy polegać na decyzyjności pracowników zespołu wyjazdowego"

Awaryjna procedura przyjmowania pacjentów do Szpitala Narodowego funkcjonuje od wtorku. - W sytuacjach wyjątkowych, kiedy zespół wyjazdowy obserwuje, że na podjeździe pod SOR stoją już karetki, a stan pacjenta się pogarsza, zespół może wykonać telefon do centrum koordynacji szpitala tymczasowego. Wtedy centrum koordynacji podejmuje decyzję o ewentualnym przyjeździe tego zespołu bez pobytu pacjenta na SOR – mówiła we wtorek Iwona Sołtys, rzeczniczka szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym.

Podkreśliła, że w dalszym ciągu podstawą systemu pozostają szpitalne oddziały ratunkowe. - Pozostajemy przy tym, że to SOR-y delegują pacjentów do szpitali stacjonarnych czy tymczasowych. Niemniej jednak, dbając o życie i zdrowie pacjentów, zespół szpitala tymczasowego jest otwarty na to, że takie sytuacje mogą się zdarzyć – przekazała.

Jak duża musi być kolejka karetek na SOR, aby pacjent mógł trafić bezpośrednio do szpitala tymczasowego? Sołtys poinformowała, że takiej procedury nie ustalono. - Będziemy polegać na decyzyjności pracowników zespołu wyjazdowego, ich wiedzy na temat stanu pacjenta, którego wiozą – uzupełniła.

Autorka/Autor:mp/ran

Źródło: tvnwarszawa.pl, TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl