Miał być odcinkowy pomiar prędkości, będą fotoradary. Nowy plan dla mostu Poniatowskiego

Zarząd Dróg Miejskich chce umieścić rejestratory w najbardziej niebezpiecznych miejscach przeprawy. Mają one stanąć między innymi na łuku w rejonie przystanków tramwajowych nad Wisłostradą. "W ubiegłych latach wielokrotnie dochodziło tutaj do zdarzeń drogowych, w tym wypadków śmiertelnych" - wyjaśniają drogowcy w komunikacie.

Ostateczna decyzja w sprawie lokalizacji urządzeń zapadnie po zakończeniu konsultacji z Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego (GITD) oraz konserwatorem zabytków.

Kwestia poprawy bezpieczeństwa na moście jest pokłosiem tragicznego wypadku, do którego doszło we wrześniu 2018 roku. Wówczas z inicjatywy prezydenta Warszawy zaplanowany został zakup urządzeń odcinkowego pomiaru prędkości na moście Poniatowskiego i wiadukcie łączącym go z Alejami Jerozolimskimi. Przetarg został jednak dwukrotnie unieważniony.

Pierwsze postępowanie nie zostało rozstrzygnięte, bo zabrakło chętnych. Za drugim razem jedyna oferta opiewająca na ponad pięć milionów złotych była znacznie wyższa niż budżet ZDM-u (1,9 mln zł). Kwota zaproponowana przez oferenta przekraczała też cenę podobnych urządzeń kupowanych dotychczas przez GITD (1,6-2,2 mln zł). "Nie bez znaczenia jest też niewielka liczba takich urządzeń w skali kraju i długa przerwa w ich zamówieniach, co nie służy konkurencyjności. To doprowadziło do sytuacji, że wymagane dla takiego sprzętu certyfikaty (m.in. z Głównego Urzędu Miar) posiada tylko jedna firma w Polsce" - zaznaczają drogowcy.

"W związku z tym zdecydowaliśmy się zmienić założenia i wyposażyć most Poniatowskiego w fotoradary. Ich zakup będzie tańszy i konkurencyjny, zaś montaż powinien nastąpić szybciej" - poinformował ZDM.

- Tak szybko jak to będzie możliwe, chcielibyśmy ogłosić przetarg na wykonawcę, który dostarczy i zamontuje urządzenia - mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM. - Jeśli uda się szybko wyłonić wykonawcę, wstępnie zakładamy, że w wakacje cztery radary na moście Poniatowskiego zostaną zainstalowane - dodaje.

Warszawa jest jednym z nielicznych samorządów, które utrzymują fotoradary w porozumieniu z ITD. Po nowelizacji przepisów w 2016 roku, straciły one możliwość samodzielnej instalacji takich urządzeń.

Efektem zmiany przepisów było usunięcie 27 fotoradarów z warszawskich ulic. Zdaniem stołecznych drogowców, znacząco poprawiały one bezpieczeństwo, a ich lokalizacje wybierane były na podstawie analiz liczby wypadków i wykroczeń. "Po uruchomieniu kontroli liczba wypadków w każdym z miejsc spadła kilkukrotnie. Poprawiła się też płynność ruchu - na niektórych skrzyżowaniach fotoradary kontrolowały również tych, którzy blokowali skrzyżowania wjeżdżając na nie na czerwonym świetle" - przekonuje ZDM.

Obecnie ZDM przedłużył porozumienie z GITD. Mówi ono, że koszty konserwacji i część wydatków związanych z utrzymaniem 23 warszawskich fotoradarów ma ponosić miasto. GITD natomiast będzie rejestrować wykroczenia, wystawiać mandaty oraz konserwować i legalizować urządzenia.

Zgodnie z deklaracjami GITD, w tym roku nowy fotoradar ma się znaleźć w Alejach Jerozolimskich w Ursusie.

ZDM zapowiada z kolei, że będzie analizował lokalizacje dotychczasowych fotoradarów i możliwość przeniesienia ich w inne, bardziej niebezpieczne miejsca.

Według ZDM nadmierna prędkość rozwijana przez kierowców to jedno z podstawowych zagrożeń na warszawskich drogach. Pomiary wykonano w 2018 r. w 42 miejscach na próbie 3,5 mln przejazdów. Stwierdzono ponad 2,1 mln przekroczeń prędkości dopuszczalnej, z czego 800 tys. to przekroczenia o ponad 10 km/h. 28 tys. razy odnotowano przekroczenie o ponad 50 km/h, zagrożone utratą prawa jazdy. Na niektórych ulicach udział kierowców przestrzegających przepisów był niższy niż 10 proc. zaś 15 proc. przekraczało 100 km/h.

Zobacz jedną z archiwalnych konferencji miasta o poprawie bezpieczeństwa na moście Poniatowskiego: