Strażacy dostali zgłoszenie o pożarze mieszkania w centrum Warszawy. Po dojeździe na miejsce okazało się, że to sztuczne płomienie na wygaszaczu ekranu telewizora. Krótkie nagranie z interwencji zamieściła lokatorka mieszkania. Zaistniałą sytuację skomentowała: uszanowanie dla czujnych sąsiadów.
O nietypowym zdarzeniu w bloku w alei Jana Pawła II dowiedział się Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl. Strażacy dostali wezwanie do pożaru mieszkania. – Kiedy dojechali na miejsce, po rozpoznaniu stwierdzili włączony telewizor z wygaszaczem ekranu w postaci palącego się ogniska. Na miejscu obecne były trzy zastępy straży pożarnej – poinformował reporter.
"Będę się pilnować"
Sytuację potwierdza krótkie nagranie z tej nietypowej akcji, które wrzuciła lokatorka mieszkania na TikToka. Widać na nim stojący przed blokiem wóz strażacki i podnośnik, na którym stoi strażak. Na kolejnych klatkach nagrania widzimy wnętrze mieszkania, do którego weszło trzech strażaków. W rogu pomieszczenia stoi przyczyna interwencji straży. Na ekranie dużego telewizora wyświetla się wnętrze kominka z rozpalonym ogniem. Na nagraniu słychać strażaków, mówiących o "zgłoszeniu kominka w telewizorze". Autorka nagrania odpowiada strażakom, że "będzie się pilnować".
Wyświetlany widok, z daleka można łatwo pomylić z pożarem w mieszkaniu. Autorka nagrania, w jego opisie, zaistniałą sytuację skomentowała krótko: "uszanowanie dla czujnych sąsiadów". Wideo ma już dwa miliony wyświetleń.
Sporo podobnych zgłoszeń
- Niestety często i gęsto mamy takie przypadki. Mogliśmy być w tej chwili potrzebni do innego zdarzenia, a pojechaliśmy do pożaru, którego nie było – opowiadał starszy aspirant Bogdan Smoter ze stołecznej straży pożarnej.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach/Shutterstock