Domki fińskie na Jazdowie bez mieszkańców? Miasto widzi tam gastronomię i kulturę

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Osiedle domków fińskich na Jazdowie
Osiedle domków fińskich na Jazdowie
Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Osiedle domków fińskich na Jazdowie Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Z wyłożonego przez stołeczny ratusz projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wynika, że słynne osiedle domków fińskich na Jazdowie przestanie pełnić funkcję mieszkaniową. Aktywiści biją na alarm, że to kolejny rejon, który zamieni się w zagłębie drogiej gastronomii.

"Urząd Miasto Stołeczne Warszawa przedstawił projekt Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP), który w przedstawionej formie decyduje o docelowej likwidacji Osiedla Jazdów jakie znamy. Zniknąć z Jazdowa mają jego ludzcy mieszkańcy" - zaalarmowało kilka dni temu w mediach społecznościowych stowarzyszenie Otwarty Jazdów.

"Ta perspektywa, to likwidacja Otwartego Jazdowa - unikatowego na skalę europejską eksperymentu, który się udał po części właśnie dlatego, że nie był zaplanowany - największego oddolnego, samoorganizującego się centrum kultury i edukacji w Polsce" - podkreślają aktywiści.

Stowarzyszenie zaznacza, że proponowany przez miejskich urzędników projekt MPZP ignoruje konsultacje społeczne z 2014 roku, a także proces konsultacji przeprowadzony w 2018 roku. "Nie jest on też zgodny z zaleceniami Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków opiekującego się Osiedlem Jazdów. Zapisy idą wbrew realizowanym obecnie na zlecenie Urzędu Miasta projektom remontu 3 pustych domków oraz infrastruktury całego Jazdowa" - wskazuje Otwarty Jazdów.

Co zakłada plan miejscowy?

W projekcie MPZP dla rejonu Parku Ujazdowskiego wskazano, że podstawowym przeznaczeniem terenu, gdzie stoją domki fińskie, będą usługi publiczne z zakresu: kultury, administracji, oświaty lub nauki. Dopuszczalna jest również funkcja gastronomia.

Na początku grudnia ratusz poinformował o powstaniu projektu planu oraz o rozpoczęciu konsultacji. Urzędnicy zapewnili, że domki fińskie i Osiedle Jazdów nadal będą mogły pełnić swoje funkcje. W grudniowym komunikacie podkreślano też, że takie zapisy w planie zagospodarowania uchronią unikatową zabudowę i układ urbanistyczny przed "niepożądanymi przekształceniami". Rzeczywiście w projekcie planu jest mowa o zakazie rozbudowy i nadbudowy domków, zachowaniu ich wizualnej odrębności i kolorystyki. Jako niedopuszczalne wskazano też docieplanie zmieniające kompozycję lub fakturę elewacji.

W projekcie MPZP nie ma mowy o funkcji mieszkaniowej. Ale to nie oznacza, że mieszkańcy, którzy zajmują część domków, zostaną stamtąd wykwaterowani.

"Część domków jest nadal zamieszkała. Ta funkcja może pozostać na dotychczasowych warunkach dla obecnych mieszkańców. Nowe obiekty, które mogą powstawać na tym osiedlu, muszą wpisywać się w historyczny układ urbanistyczny osiedla oraz parametry i gabaryty istniejących domków fińskich" - zaznacza stołeczny ratusz.  

"To idealne miejsce do zasiedlania"

Jednak brak zapisu dotyczącego funkcji mieszkaniowej to stopniowe jej wygaszanie, co budzi największe kontrowersje.

- Śródmieście boryka się z problemem wyludnienia. W tej dzielnicy brakuje mieszkań, przede wszystkim tanich mieszkań. Realizacja funkcji mieszkaniowej na Jazdowie byłaby cenna. Tuż obok jest przedszkole i podstawówka. Jest to idealne miejsce do zasiedlania - ocenia Grzegorz Piątek, architekt, krytyk i historyk architektury, autor książki "Najlepsze miasto świata. Warszawa w odbudowie 1944-1949".

Nasz rozmówca zaznacza przy tym, że obecnie realizowane w niektórych domkach funkcje społeczne i kulturalne powinny zostać zachowane. - Tworzenie warunków do tego, aby powstawały tam kolejne kompleksy usługowe czy gastronomiczne jest błędem. Takich miejsc w Śródmieściu jest dużo i powstają siłami wolnego rynku – podkreśla Piątek.

Wyobraża sobie, że na opustoszałych działkach, obok domków, mogłyby powstać drobne, współczesne budynki mieszkalne. – Bardzo byłoby niedobrze, gdyby skończyłoby się to zwykłą komercjalizacją lub utworzeniem tam skansenu domków fińskich. Warto oczywiście je zachować jako pamiątkę po odbudowie miasta, ale przy tym uzupełnić teren drobnoskalową, komunalną zabudową - wskazuje architekt.

- Śródmieście potrzebuje takich mieszkań. A osiedle Jazdów ma idealne warunki, żeby je tam zbudować – podsumowuje Piątek.

Osiedle Jazdów jest unikatem w skali europejskiej. W wydziale prasowym stołecznego ratusza zapytaliśmy, dlaczego konieczna jest zmiana jego charakteru? Być może ze względu na wyjątkowość tej osady, należałoby zostawić ją bez zmian. Czy taka ewentualność była brana pod uwagę? Czekamy na odpowiedź.

8 stycznia kończą się konsultacje społeczne, w których można składać uwagi do projektu MPZP. Zachęcają do tego m.in. miejscy aktywiści. "Po 10 latach od uruchomienia inicjatywy Otwarty Jazdów znowu trzeba bronić osiedla domków fińskich. Tym razem nie przed wyburzeniem, ale przed zniszczeniem charakteru tego miejsca. Władze Warszawy chcą wyrzucić z domków ich mieszkańców i zrobić tam enklawę drogich knajp" - pisze na Facebooku Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Dar rządu radzieckiego

Osiedle domków fińskich ciągnące się po obu stronach ulicy Jazdów to miejsce unikatowe. Kolonię tworzy 26 parterowych drewnianych domków jednorodzinnych.

Domki montowano z drewnianych prefabrykatów, które Warszawa dostała w darze od rządu radzieckiego. Ich pierwszy transport przybył do stolicy 1 marca 1945 roku. Do Związku Radzieckiego trafiły w ramach fińskich reparacji wojennych i stąd pochodzi ich popularna nazwa.

W 1945 roku w domkach na Jazdowie mieszkali pracownicy Biura Odbudowy Stolicy. Potem chętnie wprowadzali się do nich artyści, m.in. Maria Czubaszek, Barbara Wrzesińska, Jonasz Kofta. Służyły mieszkańcom, tworząc przez lata zielone osiedle. Przyciągały również turystów i warszawiaków, którzy chcieli poczuć klimat Finlandii w stolicy Polski. Wszystko to w pobliżu ambasad, Sejmu, Parku Ujazdowskiego i Trasy Łazienkowskiej, czyli w centralnej części miasta.

W 2011 roku pisaliśmy o tym, że miasto zamierzało wyburzyć domki fińskie. Wówczas zajmowali je mieszkańcy. Nie obyło się bez protestów. Cztery budynki rozebrano, ale wkrótce władze dzielnicy uznały, że osiedle pozostanie, lecz w nieco zmienionej formule - w części domków pozostali lokatorzy, a inne posłużyły na cele kulturalne i społeczne. Objęto je także ochroną konserwatorską.

Autorka/Autor:dg/PKoz

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl