Incydent w markecie. "Byłem popychany, podciągnęli moje ubranie i pokazali nagą skórę na oczach innych klientów" 

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24
Do incydentu doszło w jednym ze sklepów sieci Biedronka (zdj. ilustracyjne)Shutterstock

- Po tym, jak kupiłem butelkę wody w Biedronce, zostałem fizycznie zaatakowany przez kierownika oddziału i ochronę sklepu. Wielokrotnie przeprowadzali agresywne rewizje ciała, podciągnęli moje ubrania - relacjonuje Indranil Saha, Brytyjczyk pochodzenia hinduskiego. Sieć sklepów nie odpowiedziała na nasze pytania i odesłała... do wpisu w mediach społecznościowych.

Z redakcją Kontaktu 24 skontaktował się pan Indranil Saha, który przedstawił się jako Brytyjczyk pochodzenia hinduskiego. Był w Warszawie na wakacjach. Opisał nieprzyjemną sytuację, która przydarzyła mu się pod koniec sierpnia w Biedronce przy dworcu PKP Warszawa Wschodnia. Jak twierdzi, po tym, jak kupił butelkę wody, został zaatakowany przez menadżera i ochroniarza. - Miałem w ręku paragon, ale przed atakiem nie zadano mi żadnych pytań, a ja cały czas trzymałem go w ręku na widoku. Nie prosili o jego okazanie i go zignorowali. Wielokrotnie przeprowadzali agresywne rewizje ciała, podciągnęli moje ubrania, aby pokazać nagą skórę na oczach wielu innych klientów. Jednocześnie cały czas byłem popychany przez kierownika sklepu od tyłu i ochronę od frontu - opisywał.

Dodał, że dwa dni po zdarzeniu ponownie odwiedził sklep. - Zastępca kierownika, Katarzyna, po obejrzeniu nagrania z monitoringu potwierdziła powyższą sekwencję wydarzeń, które miały miejsce w sklepie - relacjonuje.

Saha zgłosił sprawę policji, jednak - jak twierdzi - usłyszał, że nie będzie żadnego dochodzenia w tej sprawie. Zasugerowano mu wystąpienie na drogę cywilną. Zgłosił sprawę również Biedronce, a także opisał ją na swoim profilu w serwisie LinkedIn. Firma odpowiedziała w komentarzu: "Drogi Indranilu, przykro nam słyszeć o twoich kłopotach. Zaczęliśmy już sprawdzać, co dokładnie się wydarzyło i dlaczego. Wrócimy, aby dostarczyć Ci wszystkich niezbędnych szczegółów w tej sprawie".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Biedronka: wyrażamy ubolewanie zdarzeniem

Zapytaliśmy sieć, dlaczego pracownicy zachowali się w taki sposób, a także czy takie zachowanie jest standardem i czy w ocenie Biedronki było właściwie. Chcieliśmy wiedzieć, czy i jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec menadżera i ochroniarza.

Biedronka odpowiedziała nam zdawkowo: badają sprawę, a ich oficjalnym komentarzem jest ten pozostawiony pod wpisem na LinkedIn. Kilka dni później ponowiliśmy pytania. Od wydarzeń minęły prawie dwa tygodnie - to czas, który powinien wystarczyć na dokładne sprawdzenie opisanej sytuacji. Ale biuro prasowe sieci nie odniosło się do żadnego z naszych pytań. "Niezwłocznie po otrzymaniu pierwszego sygnału poddaliśmy tę sprawę dokładnej analizie, nadając jej wyjaśnieniu absolutny priorytet. Wyrażamy ubolewanie zdarzeniem, które nie powinno mieć miejsca, a w stronę naszego Klienta skierowaliśmy najgłębsze przeprosiny" - czytamy w odpowiedzi.

"Pracownicy ochrony są zobowiązani wyjaśniać wszystkie przypadki, w których mają wątpliwości, czy klient nie posiadał ukrytego towaru, za który nie zapłacił, niezależnie od koloru skóry, płci, wieku, wyznania czy jakiegokolwiek innego czynnika. To standardowa procedura we wszystkich sklepach detalicznych - nie tylko w sieci Biedronka" - wyjaśniła dalej sieć. I dodała, że nagranie z kamer monitoringu zostało zabezpieczone i "w razie potrzeby zostanie udostępnione odpowiednim służbom".

Policja: dostaliśmy zgłoszenie dotyczące kradzieży

Z kolei rzeczniczka północnopraskiej komendy Irmina Sulich potwierdziła, że 25 sierpnia policja miała zgłoszenie z Biedronki przy Dworcu PKP Warszawa Wschodnia. - Dostaliśmy zgłoszenie od ochrony sklepu, dotyczące kradzieży, której miał dokonać obcokrajowiec. Sklep odwołał jednak tę interwencję jeszcze przed naszym przybyciem - powiedziała Sulich. Zaznaczyła też, że na komendzie nie ma żadnego zgłoszenia od poszkodowanego obcokrajowca, dotyczącego tej sprawy.

Opisywaliśmy też incydent, którego doświadczył nasz czytelnik - Białorusin od przeszło dekady mieszkający w Polsce - w metrze:

Rozmowa pomiędzy ochroniarzem, a mężczyzną, który nie miał biletu
Rozmowa pomiędzy ochroniarzem, a mężczyzną, który nie miał biletu TVN24

Autorka/Autor:mp/r/b

Źródło: tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl