Wabią ludzi na tanie mieszkania. "Czuję się naciągnięta, oszukana"

[object Object]
Materiał "Uwagi!" TVNtvn
wideo 2/3

Jak można wykorzystać naiwność nowo przybyłych mieszkańców do Warszawy? Reporterzy "Uwagi!" TVN odkrywają kulisy wielkiego szwindlu, uprawianego przez pseudoagencję nieruchomości, która przez lata oferowała do wynajęcia mieszkania w niezwykle atrakcyjnych cenach.

250 złotych - to kwota, jaką zapłacić trzeba za numery telefonów do właścicieli mieszkań, które rzekomo przeznaczone są na wynajem. Lokale są wystawione w serwisach ogłoszeniowych w internecie w bardzo niskich cenach, np. kawalerka przy ul. Polnej w Warszawie za 1 tys. zł miesięcznie. To bardzo atrakcyjna cena. Reporterzy "Uwagi!" TVN sprawdzili oferty wynajmu kawalerek w tej okolicy i opłaty za takie mieszkania to od 1,6 tys. do ponad 2 tys. zł. Średnio jest to 1,9 tys. złotych za miesiąc. Reporterzy postanowili zgłosić się do agencji nieruchomości, która dysponuje tak dobrymi oferty.

Zwolnieni z odpowiedzialności

- Czyli ja podpisuję umowę w tej chwili z panią, tak? I pani potem pójdzie obejrzeć ze mną to mieszkanie? - upewnia się na miejscu reporter "Uwagi!" TVN. - Właściciel pokazuje panu mieszkanie. Ja daję kontakty. Teraz podpisujemy umowę i jest ta płatność 250 złotych - tłumaczy jednak kobieta w agencji i potwierdza, że jej firma daje gwarancję, że oferta przez nią prezentowana jest aktualna. Utrzymuje, że mieszkanie będzie można zobaczyć wieczorem tego samego dnia. Gdy reporterzy otrzymują dane do rzekomych właścicieli mieszkań, okazuje się, że ci przestają odbierać telefony i ostatecznie do prezentacji lokali nie dochodzi. Co więcej, w umowie, jaką podpisali z pseudoagencją nieruchomości, znalazł się zapis zwalniający firmę, nie tylko z obowiązku skontaktowania z właścicielem lokalu, ale też z jakiejkolwiek odpowiedzialności za aktualność przedstawionych ofert. - Jest to po prostu handel adresami - uważa Andrzej Piórecki, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Jak dodaje, ostatnio bardzo często zdarza się, że przedstawione przez agencje oferty nie pokrywają się w rzeczywistości z adresami, które są na rynku nieruchomości. Jak się okazuje, pseudoagencja nieruchomości przekazuje namiary na osoby, które faktycznie chciały wynająć swoje mieszkania, ale oferty są dawno nieaktualne lub lokale takie po prostu nie istnieją. Rzekomi właściciele nieruchomości początkowo odbierają telefon, ale gdy trzeba potwierdzić ostatecznie spotkanie, blokują numer bądź wyłączają aparat. Do prezentacji mieszkań nie dochodzi.

Wabik na klientów

- Zaczęło się od tego, że znalazłam w internecie bardzo atrakcyjną ofertę: mieszkanie za tysiąc złotych w centrum Warszawy. Postanowiłam skorzystać i zadzwoniłam do tej agencji - mówi Iwona Blicharz. Gdy ogląda ofertę lokalu, który reporter "Uwagi!" TVN znalazł kilka miesięcy wcześniej, potwierdza, że to ten sam lokal, na który na początku marca tego roku skusiła się także ona. Z agencją skontaktowała się tuż po ukazaniu się ogłoszenia, ale ze względu na bardzo niską cenę nie liczyła na sukces. - Byłam zdziwiona, że dwa dni po ukazaniu się ogłoszenia, pani się ze mną jeszcze umawia - mówi pani Iwona. - Jest to po prostu oszustwo. Ja czuję się naciągnięta, oszukana. Jestem zła, że dałam się podejść - mówi. Reporterzy "Uwagi!" TVN nabrali pewności, że tanie kawalerki mają przyciągnąć potencjalnych klientów. Co prawda oferta wynajmu kawalerki na Polnej, którą znaleźli na początku, zniknęła z internetu, ale przez kilka dni dzwonili do firmy, pytając o to mieszkanie. Za każdym razem agencja zapewnia, że oferta jest aktualna. Gdy jednak po jednej z kolejnych prób obejrzenia lokalu wrócili do agencji, by odebrać wpłacone pieniądze, pracownica nie poczuwała się do oddania wpłaconych wcześniej 250 złotych. - Z całą pewnością na ten moment nie dostanie pani żadnego zwrotu, bo to, że właściciel pani nie pokazał mieszkania, nie jest winą po naszej stronie - utrzymuje kobieta, która zajmuje się podpisywaniem umów.

"Każdy właściciel sam decyduje"

Jak ustalili reporterzy, właścicielka firmy prowadzi w ten sposób działalność od kilkunastu lat. Trzykrotnie zmieniała nazwy i siedziby swoich firm, działo się tak, gdy na światło dzienne wychodziły stosowane przez nią praktyki. Gdy udało się z nią skontaktować, utrzymuje, że wszystkie ogłoszenia są aktualne. - Wszystkie mieszkania, którymi dysponuję, są na rynku do wynajęcia - mówi. Zaznacza jednak, że jej agencja mieszkań nie pokazuje. - Każdy właściciel sam decyduje o swoim mieszkaniu i każdy właściciel sam takie mieszkanie pokazuje osobom, którym chce pokazać - utrzymuje. - Nigdy w życiu nikogo nie oszukałam. Nie życzę sobie, żeby pan mnie w ten sposób atakował - dodaje. Jak twierdzi, nazwę swojej firmy zmieniała np. przy okazji zmian siedziby, a nie w związku z jakimikolwiek kontrowersjami. Do miejskiego rzecznika konsumentów wpłynęło kilka skarg na działalność tej firmy. We wszystkich przypadkach poszkodowani znajdowali atrakcyjne oferty w internecie, ale mieszkań nigdy nie udało im się zobaczyć. - Można mówić o niewykonaniu tej umowy - uważa Marcin Karczewski, prawnik w wydziale Miejskiego Rzecznika Praw Konsumenta w Warszawie. Zaznacza jednak, że jego urząd nie ma kompetencji do tego, by ścigać nieuczciwego przedsiębiorcę. - Ostatecznie zawsze pozostaje sąd powszechny - mówi.

Kilkaset numerów telefonów

Reporter "Uwagi!" TVN zdecydował się natomiast na złożenie doniesienia w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Jeżeli dochodzi do sytuacji, kiedy mamy do czynienia z jakimś fikcyjnym dobrem, bez względu na to, czy to jest dobro rzeczowe, czy to jest jakaś usługa, jeżeli jest to fikcyjna usługa, za którą my płacimy 200-300 złotych, to mamy do czynienia z pewnego rodzaju oszustwem - mówi Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK. - Wydaje mi się, że jest to rodzaj oszustwa, jeżeli będą przesłanki, zawiadomimy prokuraturę - zapowiada. Równolegle także pani Iwona fakt oszustwa postanawia zgłosić na policję. A następnego dnia po naszym kontakcie z policjantami firma przestaje istnieć. - W siedzibie firmy zabezpieczyliśmy komputery, kilkanaście telefonów komórkowych oraz 30 kartonów z dokumentacją, z umowami i załącznikami do tych umów - mówi Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej policji. Policjanci zatrzymali dwie pracownice firmy, dotąd jednak nie udało zatrzymać właścicielki. - Policjanci prowadzący tę sprawę ustalili już, że kobieta ma na siebie zarejestrowanych kilkaset numerów telefonów komórkowych. To, w połączeniu z zabezpieczonymi przez nas telefonami, może budzić pewne podejrzenia co do tego, w jaki sposób były te numery wykorzystywane i po co - mówi Robert Szumiata. Policji udało się dotrzeć do właścicielki pseudoagencji nieruchomości. Przedstawiono jej zarzut oszustwa. Otrzymała dozór policyjny i zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Wszyscy poszkodowani powinni zgłaszać się do śródmiejskiej policji w Warszawie.​

Zobacz cały materiał Uwagi TVN

Mariusz Zieliński/ Ewelina Augustyniak

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl