Mężczyzna, który zginął w sobotnim wypadku motolotni, to stołeczny policjant z wydziału terroru – donosi "Życie Warszawy".
O wypadku pisaliśmy w sobotę. Wciąż nie wiadomo z jakich dokładnie przyczyn podchodząca do lądowania na lotnisku w Chrcynnie motolotnia runęła na ziemię z wysokości ok. 10 metrów. Pilotujący ją 42-letni Jarosław Trzaskoma z wydziału terroru został w stanie ciężkim zabrany do szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować.
Służył 20 lat
Koledzy dobrze wspominają Jarosława Trzaskomę, który w policji służył od 20 lat. - Był dobrym policjantem. Pracował przy najtrudniejszych sprawach – opowiada w rozmowie z "Życiem Warszawy" osoba, która współpracowała ze zmarłym tragicznie policjantem.
mjc/par