W nocy z soboty pośpimy godzinę krócej. 29 marca nad ranem wskazówki zegarów trzeba przestawić z godz. 2.00 na 3.00. Zdaniem ekspertów zmiana czasu wpływa na zdrowie człowieka, może m.in. pomóc w walce z dziecięcą otyłością, ale też zwiększać ryzyko zawału serca.
Pośpimy krócej. O zmianie czasu więcej przeczytasz na portalu TVN Meteo.
"Przestawmy przed pójściem spać"
Ze zmianą czasu nie musimy czekać aż do godz. 2.00. Marek Drzażdżyński, mistrz zegarmistrzostwa z Pragi, radzi: - Przestawmy zegary przed pójściem spać. Wtedy budzimy się w nowej rzeczywistości, nie musimy się martwić, że która jest godzina.
Za i przeciw
W całej Unii Europejskiej czas letni zaczyna się w ostatnią niedzielę marca, a kończy w ostatnią niedzielę października. W 2015 roku do czasu zimowego wrócimy więc 25 października.
Z założenia odbywająca się dwa razy w roku zmiana czasu, miała przyczynić się do efektywniejszego wykorzystania światła dziennego i oszczędności energii. W rzeczywistości jednak opinie co do tych korzyści są podzielone.
Zdaniem badaczy z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej oraz Kolegium Uniwersyteckiego w Londynie przesunięcie wskazówek zegara o jedną godzinę do przodu sprzyja zdrowiu dzieci – słońce zachodzi później i maluchy mogą spędzać aktywnie więcej czasu na świeżym powietrzu. To zaś - przekonują naukowcy - może pomóc w walce z epidemią otyłości wśród najmłodszych.
Z kolei z badań specjalistów University of Alabama w Birmingham (USA) wynika, że przesunięcie wiosną wskazówek zegara o godzinę do przodu może o 10 proc. zwiększać ryzyko zawału serca. Kardiolog prof. Martin Young, główny autor badań, twierdzi, że odwrotne działanie wykazuje cofnięcia wskazówek o jedną godzinę jesienią - wtedy ryzyko zawału spada o 10 proc.
- Nie wiadomo, jaka jest przyczyna tego mechanizmu, powstało na ten temat kilka teorii - przyznaje prof. Young. Jego zdaniem zmiana czasu powoduje zakłócenie naszego wewnętrznego zegara biologicznego, co wiosną nasz organizm mocniej odczuwa.
PAP/tvnmeteo.pl/kś//lulu