Rzecznik, który działa przy wojewodzie mazowieckim, sprawą zajął się po doniesieniach medialnych.
Chodzi o "nagą musztrę" w przedszkolu przy ulicy Namysłowskiej, którą opisało "Życie Warszawy", opierając się na relacji matki dziecka. Gdy ta pojawiła się w przedszkolu, zobaczyła swoją córkę stojącą całkiem nago. Wychowawczyni siedziała na krześle, wyśmiewała dziecko w obecności innych maluchów. Wystraszona dziewczynka posiusiała się, stojąc na środku sali.
Opiekunka bez kary
Po ponad dwóch miesiącach postępowanie dyscyplinarne umorzono. – Stało się tak, ponieważ zarzuty wobec przedszkolanki nie potwierdziły się – mówi Ivetta Biały, rzecznika prasowa wojewody mazowieckiego.
Żadnych nieprawidłowości w praskim przedszkolu nie wykryło również kuratorium oświaty. – Po kontroli przeprowadzonej w połowie grudnia nie wydaliśmy żadnych zaleceń pokontrolnych – stwierdził Andrzej Kulmatycki, rzecznik prasowy kuratorium oświaty w Warszawie.
Postępowanie w tej sprawie nadal prowadzi prokuratura. Przedszkolanka na razie wciąż jest zawieszona. Jak poinformowało tymczasem "Życie Warszawy", matka wypisała dziecko z przedszkola przy Namysłowskiej.
bf/roody
Źródło zdjęcia głównego: fot. sxc.hu