W środę rano na tvnwarszawa.pl opublikowaliśmy tekst, w którym ujawniliśmy dokumenty pokazujące kulisy walki o byt najbardziej zadłużonego szpitala na Mazowszu. Kilka godzin później konferencję prasową zorganizował Leszek Średziński, który już we wtorek wieczorem został pełniącym obowiązki dyrektora szpitala przy Barskiej.
Rządzić ma do czasu wyłonienia w konkursie nowego dyrektora. Niewykluczone, że Średziński sam w nim wystartuje. Na spotkaniu z dziennikarzami przyznał: - Wyciągnięcie szpitala z kłopotów finansowych to naprawdę trudne zadanie i byłby, niemądry, gdybym nie bał się tego zadania.
Jak dodał, w ciągu dwóch tygodni ma dokonać analizy obecnej sytuacji. Dopiero wtedy będzie mógł mówić o szczegółach działań.
- Na razie nie ma decyzji o przekształceniu szpitala w spółkę. Poza tym na tym etapie za wcześnie mówić o szczegółach. Przyjrzymy się sytuacji kosztowej, porównamy ją do poprzedniego miejsca mojej pracy, czyli centrum rehabilitacyjnego Stocer i zobaczymy co wymaga restrukturyzacji. Na pewno zwolnienia będą na końcu – precyzuje Średziński.
Wzór? Szpital w Konstancinie
Tymczasowy dyrektor chętnie powołuje się na przykład centrum rehabilitacyjnego Stocer w Konstancinie. Placówka była w dramatycznej sytuacji finansowej. Cztery lata temu podjęto decyzję o jej komercjalizacji.
Przez ten czas udało się ustabilizować finanse, obniżyć koszty, a także zwiększono liczbę wykonywanych zabiegów. - Tam się udało mimo, że na początku też była trudna sytuacja. Dzisiaj spółka odnotowuje dodatni bilans finansowy. Mając doświadczenie z tamtego miejsca liczymy, że poradzę sobie przy Barskiej – przekonuje Średziński.
O sytuacji szpitala przy Barskiej mówi marszałek Adam Struzik
bf/ran