Rozjeżdżony trawnik, poprzecinany głębokimi śladami opon - taki widok zastał w sobotę rano nasz reporter przy ulicy Żwirki i Wigury. Wokół zdewastowanego fragmentu zieleni rozciąga się aleja drzew uznana 17 lat temu za pomnik przyrody.
- Trawnik na wysokości Żwirki i Wigury 32 zmienił się w błotnisty teren, pełen głębokich kolein. Miejsce wygląda, jakby ktoś wielokrotnie wjeżdżał na tę część zieleni dużym, ciężkim pojazdem - opisywał Lech Marcinczak z tvnwarszawa.pl.
Zapytaliśmy straż miejską, czy mieszkańcy alarmowali o zdewastowaniu trawnika przy zabytkowej alei drzew. - Od 1 marca nie było żadnych zgłoszeń dotyczących niszczenia zieleni w tym rejonie - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka warszawskiej straży miejskiej. Przypomnia też, że tego typu zdarzenia można zgłaszać pod numerem alarmowym 986.
Nie wiadomo, kto i dlaczego zniszczył trawnik na terenie uznanym za pomnik przyrody. W sobotę nie udało nam się skontaktować z Zarządem Zieleni i zapytać o to, co mogło stać się w tym miejscu i czy miasto zajmie się naprawieniem rozjeżdżonego fragmentu.
"Aleja tysiąca lip" rozciąga się na odcinku pomiędzy pomnikiem Lotnika a skrzyżowaniem Żwirki i Wigury z ulicą Komitetu Obrony Robotników (dawna 17 Stycznia). Wzdłuż ponad czterokilometrowej alei prowadzącej z lotniska do centrum miasta rosną 1052 drzewa.
kk/gp