Do zdarzenia doszło po 15 w bloku pod adresem Bartóka 8. – Na miejscu są dwie karetki, policja i straż pożarna – relacjonował niedługo później nasz reporter Artur Węgrzynowicz.
Na miejscu jako pierwsi pojawili się strażacy. - Otrzymali wezwanie, że dziecko wypadło z okna: nie na ziemię, ale na zadaszenie. Poza strażakami, nikt nie był w stanie tam dotrzeć. Dziecko dawało oznaki życia - powiedział reporter TVN24 Piotr Czaban.
- Przyjechaliśmy na miejsce, szybko dotarliśmy do osoby poszkodowanej. Dziecko zostało przekazane zespołowi pogotowia. W trakcie naszej akcji, dziecko było nieprzytomne, ale oddychało. Potem nastąpiło załamanie parametrów życiowych i pogorszenie stanu - opisywał strażak uczestniczący w akcji.
Dziecko zmarło
Mimo długiej akcji reanimacyjnej, dziecko zmarło. – Trzyletni chłopiec nie żyje – potwierdził Robert Koniuszy z komendy rejonowej na Mokotowie.
Jak ustalił nasz reporter, dziecko wypadło z ósmego piętra. - Chłopiec wypadł z ostatniego piętra budynku. Spadł na betonowe zadaszenie przedsionka klatki schodowej - dowiedział się Węgrzynowicz.
Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. - Będziemy przesłuchiwać świadków - poinformował Koniuszy. Na miejscu jest już prokurator, który wraz z policyjnymi technikami, pracuje na wspomnianym zadaszeniu.
W mieszkaniu była matka
- Z moich nieoficjalnych informacji wynika, że w chwili zdarzenia matka była w mieszkaniu. Obecnie jest pod opieką ratowników - mówił reporter tvnwarszawa.pl.
Policja potwierdziła, że dziecko było pod opieką matki. - Kobieta była trzeźwa - dodał Robert Koniuszy.
Przed blokiem zgromadzili się sąsiedzi. - Jest dużo ludzi, którzy nie mogą uwierzyć w to, co się stało, są bardzo poruszeni. Mówili mi, że w mieszkaniu mogło przebywać jeszcze drugie, kilkumiesięczne dziecko - przekazał Artur Węgrzynowicz.
Zobacz całą relację reportera TVN24:
Relacja reportera TVN24
Akcja służb ratowniczych na Ursynowie
kw/md/b