Ekrany za ponad 850 tys. złotych wzdłuż al. Stanów Zjednoczonych muszą zostać rozebrane decyzją inspektorów budowlanych. Powód? Deweloper, który je postawił, nie zgłosił ich do nadzoru budowlanego. Twierdzi, że nie musiał i teraz się odwołuje. Jeśli nic nie wskóra i ekrany znikną, trzeba będzie wybudować nowe. Kto za nie zapłaci?
Ekrany w rejonie Kanału Wystawowego, na odcinku kilkuset metrów, postawił w drugiej połowie 2013 roku Dom Development, który w rejonie buduje osiedle mieszkaniowe.
- Uważam, że ekrany są potrzebne i służyć będą nie tylko mieszkańcom naszego osiedla, ale także lokatorom sąsiednich budynków - mówi Radosław Bieliński, rzecznik dewelopera.
Jednak, że według PINB to samowolka.
ZDM nie miał zastrzeżeń, PINB tak
- Nakaz rozbiórki wydano decyzją administracyjną. Powodem jest fakt wybudowania przedmiotowych ekranów w warunkach samowoli budowlanej - informuje Andrzej Kłosowski, dyrektor PINB. Jak dodaje dyrektor, podstawą do takiej decyzji była przeprowadzona z urzędu kontrola robót.
Według rzecznika firmy, stawianie ekranów odbyło zgodnie z prawem. - Dostaliśmy informacje, że zgłaszanie budowy do nadzoru budowlanego nie jest konieczne - wyjaśnia Bieliński.
O sprawę zapytaliśmy także Zarząd Dróg Miejskich, który jest zarządcą alei.
- Dom Developmet zgłosił się do nas z wnioskiem o montaż ekranów w ciągu al. Stanów Zjednoczonych, ze względu na to, że jest to nasz teren - opisuje sprawę Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM. - Na podstawie umowy użyczenia terenu, przekazaliśmy go deweloperowi. Po zamontowaniu ekranów, przejęliśmy te ekrany pod nasz zarząd - dodaje.
Jak zaznacza rzeczniczka, ZDM nie miał żadnych obiekcji.
- Deweloper, zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego nie był zobowiązany do zgłoszenia ich budowy. Ekrany akustyczne, zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury, są urządzeniami bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie są obiektami budowlanymi - tłumaczy.
Ekrany jako ogrodzenie
Dlaczego więc PINB uważa, że jest to samowola budowlana?
- PINB uznał, że te ekrany stanowią element ogrodzenia drogi, a wtedy deweloper powinien to już zgłosić zgodnie z prawem budowlanym - wyjaśnia Gałecka. - Według pisma przesłanego do nas "nakazuje rozbiórkę samowolnie wybudowanego ogrodzenia, stanowiącego ekrany akustyczne."- dodaje.
Próbowaliśmy wyjaśnić w PINB, dlaczego akurat te ekrany są uważane, za ogrodzenie drogi.
- Nie mam możliwości tego pani wyjaśnić. Tak zostały potraktowane - ucina Kłosowski.
Dom Development od decyzji PINB już się odwołał.
- Sprawa jest w toku. Czekamy na odpowiedź Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego - informuje Bieliński.
Ekrany powinny powstać
Jak się dowiedzieliśmy, jeśli deweloper rozbierze ekrany za 855 tysięcy złotych, to trzeba będzie postawić tam nowe. Normy hałasu w tym rejonie są przekroczone.
- Audyt przeprowadzony w al. Stanów Zjednoczonych w 2009 roku wykazał, że jest tam duży hałas i powinny powstać ekrany - informuje Gałecka.
Kto za to zapłaci?
Przedstawiciel dewelopera nie chce przesądzać. Podobnie ZDM. Gałecka zaznacza jedynie, że miasto planowało je postawić, ale dopiero podczas budowy alei Tysiąclecia. Kiedy trasa ma szansę powstać? Na razie ratusz nie podaje konkretnych dat.
Rozbiorą ekrany
su/lulu