Hanna Stadnik w momencie wybuchu Powstania Warszawskiego miała 15 lat. Pytana o to, co się działo i co robiła 1 sierpnia około godziny 10-11 wspominała, że tej porze "było jeszcze normalne życie domowe". - To były wakacje przecież, nie byliśmy w szkołach, byliśmy w domu i około 11 przyszedł do nas łącznik i powiedział, że godzina "W" to jest dziś, godzina 17 - powiedziała.
"Nie mają na prąd"
Takich ludzi, jak pani Hanna jest już coraz mniej, a opieka opieka, na którą mogą liczyć - jak mówił Filip Chajzer - często pozostawia wiele do życzenia.
- Niestety nasze państwo nie zawsze dba o tych ludzi tak, jak powinno. To są najwięksi bohaterowie. Oni walczyli o to miasto i o ten kraj. Oddawali życie, rodziny, przyjaciół. I nie może być tak, że dzisiaj ci ludzie nie mają na rachunek na prąd, nie mają za co zapłacić czynszu, że nie mają za co kupić prezentu dla wnuka. Ja się na to nie zgadzam - stwierdził stanowczo dziennikarz.
Przypomniał historię 90-letniej pani Haliny, uczestniczki Powstania Warszawskiego, która nie miała za co zapłacić rachunków za prąd i napisała list z prośbą o pomoc (opisywaliśmy tę historię na tvnwarszawa.pl.). - Wtedy sobie pomyślałem, że nie może tak być. Trzeba stworzyć jakiś fundusz, dzięki któremu powstańcy sami między sobą będą mogli rozdysponowywać te środki - wspominał Chajzer.
Przyznał, że teoretycznie pomoc od państwa jest, ale żeby dostać jakiekolwiek pieniądze trzeba szczegółowo wypełnić różne formularze i wnioski. Podać m.in. konkretną potrzebę, zaświadczenia lekarskie, informacje o chorobach, rencie czy emeryturze. - To są bardzo dumni ludzie i jestem przekonany, że to uwłacza ich godności - powiedział Chajzer, co potwierdziła pani Hanna. - To upokarza bardzo - przytaknęła.
"Liczy się każda złotówka"
Powstańcza sanitariuszka podkreśliła też, że problemy dotyczą ludzi, którzy dochodzą już do dziewięćdziesiątki. Ich emerytury nie są wysokie. Za czasów PRL często byli szykanowani, wyrzucani z uczelni i z pracy.
Jak można im pomóc? Sprawa - jak podkreślał Chajzer - jest bardzo prosta. - Jest Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. To są powstańcy, którzy doskonale wiedzą, co i komu jest najbardziej potrzebne - przekonywał. Wystarczy znaleźć w internecie numer konta tego związku (50 1750 0012 0000 0000 3760 9692) i wykonać przelew pod tytułem: Zbiórka dla powstańców 2017. - Liczy się każda złotówka - zachęcał dziennikarz.
Przemówienie Leszka Żukowskiego
Przemówienie Leszka Żukowskiego
kw/b