Straż miejska w podwarszawskich Ząbkach nie zostanie zlikwidowana. Przeprowadzone w tej sprawie niedzielne referendum okazało się nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji. Do urn poszło niecałe 13 proc. mieszkańców - poinformowała sekretarz miasta Patrycja Żołnierzak.
Próg frekwencji, przy którym wynik referendum byłoby ważny, to 30 proc. Mieszkańcy, którzy zdecydowali się wziąć udział w referendum, odpowiadali na pytanie: Czy jest Pan/Pani za likwidacją straży miejskiej w Ząbkach?
Większość głosujących za likwidacją
- Ważnych głosów oddano 2845; w tym głosów na tak - 2694; na nie - 151 - powiedziała PAP Żołnierzak. Uprawnionych do udziału w referendum było ok. 22,5 tys. mieszkańców Ząbek.
W jego trakcie nie odnotowano poważniejszych incydentów.
Referendum było inicjatywą miejskiego radnego Tomasza Kalaty, który w październiku i listopadzie ubiegłego roku zebrał pod wnioskiem o organizację głosowania ponad trzy tysiące podpisów. Radny zarzucał funkcjonariuszom, że są nieskuteczni i przekonywał, że kwotę ok. 1,2 mln zł, jaką gmina wydaje na utrzymanie straży miejskiej, lepiej przeznaczyć na budowę infrastruktury lub działalność placówek oświatowych.
Kosztowało 100 tysięcy złotych
W obronie formacji stanął burmistrz Ząbek Robert Perkowski. Przed referendum zarzucił Kalacie, że inicjatywa radnego jest wstępem do jego kampanii wyborczej, a strażnicy są w mieście potrzebni, ponieważ odciążają policję w mniej wymagających interwencjach, takich jak wezwania do źle zaparkowanych pojazdów.
Według burmistrza koszty organizacji niedzielnego referendum w Ząbkach mogą sięgnąć 100 tys. zł.
W straży miejskiej w Ząbkach pracuje 11 funkcjonariuszy oraz komendant. Strażnicy pracują w dni powszednie między godz. 7 a 22, a w weekendy i w święta mają wspólne patrole z policją.
RÓWNIEŻ W WARSZAWIE POJAWIŁ SIĘ POMYSŁ, BY ZLIKWIDOWAĆ STRAŻ MIEJSKĄ:
PAP/bf/b
Ruch Palikota chce likwidacji straży miejskiej
Źródło zdjęcia głównego: SM Ząbki