Zagraniczni kibice, którzy na gapę postanowią przejechać się autobusem czy tramwajem, będą musieli liczyć się nie tylko ze spotkaniem twarzą w twarz z kontrolerem. Wspomagać ich będą funkcjonariusze straży granicznej.
Wspólne kontrole lub dyżury na węzłach komunikacyjnych i końcowych odcinkach tras w rejonach, w których cudzoziemcy najczęściej korzystają z komunikacji, a także wzajemne korzystanie z bazy danych - to działania, jakie Zarząd Transportu Miejskiego ma zamiar prowadzić wspólnie ze strażą graniczną. I zaznacza, że podobne rozwiązanie zastosowano w Szczecinie.
"Bezsilność ma wymiar materialny"
Warszawscy urzędnicy przekonują, że obcokrajowcy niechętnie okazują dokumenty z danymi osobowymi, co uniemożliwia później ewentualną windykację.
- Bezsilność ZTM ma wymiar materialny. Tylko w pierwszej połowie kwietnia br. wystawiono cudzoziemcom 150 wezwań, a w ubiegłym roku było ich ok. 5000 - wylicza Zarząd Transportu Miejskiego.
Stołeczni urzędnicy liczą, że pomoc ze strony straży granicznej przyczyni się do zmniejszenia agresji wobec kontrolerów ZTM, ale także - posądzeń o rasizm ze strony cudzoziemców.
- Współpraca ze strażą graniczną zostanie wprowadzona na stałe - mówi Konrad Klimczak, rzecznik ZTM.
Bezzwłocznie skasować
- W Taryfie przewozowej ZTM znajduje się zapis, że bilety należy "bezzwłocznie" skasować po wejściu do pojazdu. Obcokrajowcy często tłumaczą, że nie rozumieją, co to znaczy. Przyczyną sprzeczek z kontrolerami ZTM są często zarzuty, że natychmiast po wejściu do pojazdu blokują kasowniki i uniemożliwiają skasowanie biletu – twierdzi ZTM.
ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN, Maciej Wężyk /tvnwarszawa.pl