Ch. zostanie skierowana na leczenie do psychiatrycznego zakładu zamkniętego. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o wydaniu kobiecie zakazu prowadzenia pojazdów. Jak podał reporter TVN 24 Łukasz Gonciarski, który był na rozprawie, oba środki zapobiegawcze orzeczono bezterminowo.
"Strzał z armaty do wróbla"
Z decyzją sądu nie zgadza się obrona kobiety. – Rozstrzygnięcie nie jest dla nas satysfakcjonujące, szczególnie jeśli chodzi o bezterminowe umieszczenie mojej klientki w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym – powiedział obrońca Izabelli Ch., mec. Witold Kabański i zapowiedział, że w tym zakresie będzie złożone zażalenie. - Chodzi o to, żeby ludzi leczyć, a nie skazywać na bezterminowy pobyt w zakładzie psychiatrycznym, który rządzi się swoimi zamkniętymi regułami – zaznaczył Kabański.
Ocenił też, że wyrok to "strzał z wielkiej armaty, armaty grubego kalibru do wróbla".
Nie przyszła na rozprawę
W trakcie leczenia kobieta co pół roku będzie szczegółowo badana. Jeśli lekarze uznają, że jest zdrowa, będzie mogła opuścić zakład i ubiegać się o zwrot prawa jazdy.
Wyrok zapadł pod nieobecność oskarżonej. Nie było jej w sądzie także w kwietniu, gdy sąd pierwszy raz miał rozpatrywać wniosek prokuratury o umorzenie sprawy i umieszczenie Izabelli Ch. w zakładzie psychiatrycznym.
Wyrok nie jest prawomocny. Dopiero po jego uprawomocnieniu zapadnie decyzja, do którego konkretnie zakładu trafi kobieta.
O krok od tragedii
Sprawa Izabelli Ch. ciągnie się od grudnia 2013 roku. Kobieta, prowadząc pod wpływem alkoholu, wjechała wtedy do przejścia podziemnego w centrum Warszawy.Nie pierwszy raz wsiadła za kierownicę pijana. Miesiąc wcześniej sąd zdecydował, że 31-latka przez dwa lata nie może prowadzić pojazdów mechanicznych i musi zapłacić 2 tys. zł grzywny. Wyrok był jednak nieprawomocny.Pod koniec kwietnia 2014 r. sąd drugiej instancji uznał, że Izabella Ch. na razie nie poniesie kary, a proces musi ruszyć od początku ze względu na brak badań lekarskich kierującej.Izabella Ch. od początku sprawiała duże kłopoty. Gdy w grudniu 2013 roku sędzia zakazała jej opuszczać kraj, Ch. oświadczyła, że nie może oddać paszportu ponieważ "to mocno koliduje z jej planami na święta".Później, mimo obowiązku nałożonego przez sąd, nie meldowała się na policji.Problemy z prawem miała też w USA (posiada obywatelstwo tego kraju).
Mercedes wpada do przejścia podziemnego
jb/b