- Prokuratura Rejonowa w Piasecznie umorzyła śledztwo w sprawie pożaru hali w Wólce Kosowskiej, do którego doszło w sierpniu 2012 roku - poinformował w środę PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Dariusz Ślepokura.
W toku śledztwa prokuratorzy i biegli z zakresu pożarnictwa przeprowadzili m.in. oględziny pogorzeliska oraz pobrali próbki. - Badania nie wykazały obecności pozostałości po substancjach łatwopalnych - powiedział PAP Ślepokura.
Przez stan awaryjny?
Analiza zapisów kamer monitoringu nie wykazała, że na miejscu były osoby, które mogły celowo spowodować pożar. - Najbardziej prawdopodobną przyczyną był stan awaryjny bliżej nieokreślonego urządzenia elektrycznego, który spowodował powstanie wysokiej temperatury. W wyniku tego zapaliły się znajdujące się w boksie palne materiały - powiedział Ślepokura.
Decyzja o umorzeniu Śledztwa nie jest prawomocna, pokrzywdzeni mogą złożyć zażalenie.
Zeszłoroczny pożar w Wólce Kosowskiej gasiło ponad 100 strażaków. Ogień objął około 5 tys. metrów kwadratowych obiektu, którego łączna powierzchnia to 10 tys. m kw. Spaliło się 2,5 tys. metrów kwadratowych.
Kolejny pożar
W hali były głównie tekstylia, ale też sprzęt AGD. Udało się ocalić jej drugą część oddzieloną od pierwszej drzwiami przeciwpożarowymi. W toku śledztwa przesłuchano m.in. przedstawiciela firmy, do której należy budynek wycenił on straty na około 10 mln zł.
Był to kolejny pożar hali w Wólce Kosowskiej w ostatnich latach. Do pożarów doszło tam już w 2009 (22 sierpnia) i w 2011 roku (10 maja), ale w innych budynkach.
W sierpniu 2009 roku z ogniem przez 17 godzin walczyły 42 jednostki straży pożarnej. Spłonęło około 100 boksów, a straty sięgnęły milionów zł. Podczas pożaru nikt nie został poszkodowany. W maju 2011 r. pożar zajął 10 tys. metrów kwadratowych. Z ogniem walczyły wówczas przez wiele godzin 34 jednostki straży pożarnej z Warszawy i okolicznych powiatów.
Pożar w Wólce Kosowskiej
PAP/ran
Źródło zdjęcia głównego: TVN24