Sojusz Lewicy Demokratycznej nie poparł referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy. - Ewentualne odwołanie w nim Hanny Gronkiewicz-Waltz, nie przyniesie odsunięcia Platformy Obywatelskiej od władzy w mieście - przekonuje Sebastian Wierzbicki, przewodniczący Rady Warszawskiej SLD.
Tę decyzję przedstawiciel Sojuszu ogłosił w środę na konferencji prasowej zorganizowanej przed stołecznym ratuszem. Oświadczył, że jego partia negatywnie ocenia 2,5 roku samodzielnych rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz i Platformy Obywatelskiej w Warszawie (wcześniej SLD współrządził Warszawą z PO).
Długa lista zarzutów
Wierzbicki przekonywał, że bieżąca kadencja upływa pod znakiem drastycznych podwyżek opłat: za przedszkola i żłobki, bilety komunikacji miejskiej, czynsze, wieczyste użytkowanie, wodę i ścieki, a ostatnio za wywóz śmieci.
Przypomniał też o cięciach w komunikacji, komercjalizacji stołówek szkolnych i szpitali, braku pieniędzy na pomoc społeczną i remonty zrujnowanych kamienic, a także budynków komunalnych. Wypomniał Hannie Gronkiewicz-Waltz problemy przy budowie centralnego odcinka II linii metra i z budową Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
- Mimo obietnic Platforma Obywatelska nie rozwiązała również problemu "janosikowego" oraz reprywatyzacji, co uderza przede wszystkim w lokatorów z kamienic zwracanych byłym właścicielom. Dlatego celem Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest skuteczne odsunięcie Hanny Gronkiewicz-Waltz i Platformy Obywatelskiej od władzy w Warszawie – oświadczył Wierzbcki.
"Inicjatywa referendum to projekt polityczny"
SLD nie ma złudzeń
Choć jego argumenty są bliźniaczo podobne do tych podnoszonych przez zwolenników referendum skupionych wokół Warszawskiej Wspólnocie Samorządowej, to Sojusz nie zamierza się angażować w zbieranie podpisów pod wnioskiem referendalnym. Dlaczego?
- W sytuacji, gdy do końca kadencji pozostaje mniej niż 12 miesięcy – a tak będzie w tym wypadku - premier może wyznaczyć komisarza, który będzie rządził stolicą przez najbliższy rok do wyborów samorządowych – argumentuje Wierzbicki. - SLD nie ma złudzeń, że będzie inaczej. W miejsce Hanny Gronkiewicz-Waltz Warszawa dostanie uwolnionego od jakiejkolwiek odpowiedzialności politycznej i pozbawionego mandatu społecznego komisarza z nadania PO, który jeszcze bardziej zaszkodzi miastu - dodaje.
Jego zdaniem za czasów rządów PiS komisarze Kochalski i Marcinkiewicz wyrządzili tylko szkody. - Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że referendum jest inicjatywą chybioną, bo w żadnym stopniu nie prowadzi do odsunięcia Platformy Obywatelskiej od władzy w mieście. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie jest to inicjatywa obywatelska, tylko projekt polityczny grupy osób, które wykorzystując niezadowolenie Warszawiaków chcą zbić kapitał polityczny i wypromować się przed przyszłorocznymi wyborami - przekonuje Wierzbicki. - Jeżeli referendum ma służyć torowaniu drogi do Warszawy patologiom "IV RP", to SLD ręki do tego nie przyłoży. Tak samo jak do oszukiwania warszawiaków, że referendum ma inny cel niż tylko promocja lokalnego komitetu i powiązanych z nim kilku niszowych ugrupowań – dodaje.
"To nie rozwiąże problemów"
Jednocześnie SLD podtrzymuje, że zrobi wszystko, aby odsunąć Hannę Gronkiewicz-Waltz i Platformę Obywatelską od władzy. Chce tego dokonać w terminie ustawowym, czyli w przyszłorocznych wyborach samorządowych. - Fundowanie warszawiakom kampanii na rok przed wyborami - a taka jest przecież intencja organizatorów referendum - nie rozwiąże problemów Warszawy - twierdzi Wierzbicki. - Wiemy, jak lepiej rządzić Warszawą i sądzimy, że nasze argumenty przekonają mieszkańców stolicy podczas przyszłorocznych wyborów samorządowych - dodaje.
SLD opracowuje raport o stanie Warszawy, gdzie wszystkie błędne decyzje władz miasta się znajdą. Na jego bazie zostanie skonstruowany program wyborczy. Zostanie zaprezentowany wraz z naszym kandydatem na prezydenta stolicy. Mamy go poznać najpóźniej po wakacjach. – Jest szeroka lista i ławka nazwisk. Mówimy o Wojciechu Olejniczaku, jest Józef Oleksy, Marek Balicki, Włodzimierz Czarzasty, Katarzyna Piekarska. Tych nazwisk troszeczkę jest – przekonuje Wierzbcki przed kamerą tvnwarszawa.pl.
Co dalej?
Nim SLD ogłosiło swoje stanowisko w sprawie referendum zaliczyło wpadkę. W poniedziałkowym mailu do biura prasowego szef warszawskiego SLD Sebastian Wierzbicki apelował o ściągnięcie mediów na organizowany przez partię okrągły stół spółdzielców. Wydarzenie to miało też, trzymając się terminologii Wierzbickiego, "przykryć temat referendum".
PAP/ran/b