Zdjęcie ogłoszenia, które pojawiło się w bloku przy ulicy Żelaznej przysłał nam czytelnik. Wynika z niego, że z klatki schodowej zniknął kwiatek, którym się opiekowała.
Szybko ruszyło dochodzenie w administracji. Po przejrzeniu monitoringu wyszło na jaw, że doniczka trafiła do... mieszkania o kilka pięter wyżej.
Ma czas do piątku
Nie zrobiła tego oczywiście sama. W sprawę zamieszane są dwie kobiety. Właścicielka sadzonki zwraca się więc z prośbą, by kwiatek odstawiły i nie zabierały w przyszłości innych.
Sprawa jest - jak mawiają mundurowi - rozwojowa. Na prośbie się bowiem nie kończy. Spółdzielnia stawia ultimatum: albo "zguba" wróci do piątku na swoje miejsce, albo nagranie trafi do policji i to mundurowi będą kontynuowali dochodzenie.
wp/roody
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz /warszawa@tvn.pl