Zgłoszenie o pożarze na ul. Deotymy strażacy otrzymali o godzinie 6.27. "Gdy zastęp przyjechał na miejsce, na ulicy stał samochód osobowy cały w ogniu. Po ugaszeniu pojazdu strażacy zepchnęli go na pobocze" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 kpt. Artur Laudy z zespołu prasowego stołecznej straży pożarnej.
Po akcji, która trwała godzinę, samochód przekazano właścicielowi. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Przyczynę pożaru ustala policja.
Czytaj też na portalu Kontakt24.
aka/jk
Źródło zdjęcia głównego: Bewinka/ Kontakt24