Na budynek Ministerstwa Środowiska aktywiści weszli we wtorek. Rozwiesili transparent z napisem "Cała puszcza parkiem narodowym".
Na miejsce ponownie w środę wieczorem pojechał nasz reporter. - Przed ministerstwem, przy ul. Wawelskiej znajduje się ok. 15 bębniarzy, którzy grają dla aktywistów. Oni z kolei tańczą stojąc na dachu i wisząc na linach - wyjaśnia Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.Jak dodaje, na miejscu znajdują się również ludzie, którzy mają ze sobą plakaty z napisem "Zatrąb dla puszczy". - Przejeżdżający kierowcy, którzy to zauważą - trąbią - mówi reporter. Wszystkich osób, znajdujących się przed budynkiem jest ok. 50. - Na budynku jest kilkanaście osób, a na linach wiszą trzy. Wszyscy się świetnie bawią - dodaje. Policja pilnuje, aby nikt nie wychodził na ulicę, natomiast strażacy zabezpieczają budynek.
Czekają na Beatę Szydło
Przypomnijmy, że aktywiści protestują od wtorku przeciwko decyzjom ministra Jana Szyszki, który zatwierdził zwiększenie wycinki drzew w nadleśnictwie Białowieża. Szyszko tłumaczył, że chodzi o ratowanie Puszczy Białowieskiej m.in. przed kornikiem drukarzem.- Jesteśmy tutaj po to, aby chronić Puszczę Białowieską - powiedziała w środę rano Katarzyna Jagiełło z Greenpeace. - Minister Jan Szyszko ignoruje głos najważniejszych instytucji naukowych w Polsce. Kierujemy pytanie do premier Beaty Szydło i prezesa Jarosława Kaczyńskiego, chcemy powrotu do koncepcji przygotowanej przez zespół Lecha Kaczyńskiego - dodaje.
Protestujący mają ze sobą projekt ustawy i czekają na merytoryczną rozmowę z premier Beatą Szydło. - Mamy ze sobą namioty, śpiwory jedzenie i picie. Jest nas tutaj sporo, jesteśmy dobrze przygotowani, zostaniemy do czasu dyskusji - komentuje przedstawicielka organizacji. - Sprawa jest naprawdę poważna. To jeden z najcenniejszych lasów w Europie, jeden z najciemniejszych lasów w Polsce, to nasz narodowy skarb - kwituje.
Impreza przed ministerstwem środowiska
ło/sk