Rzecznik rządu Paweł Graś zaapelował do polityków wszystkich opcji, żeby zachęcali swoich zwolenników do obchodzenia 11 listopada w spokoju i bez "gorszących zjawisk". W stołecznym ratuszu zgłoszono trzy duże manifestacje i kilka innych zgromadzeń publicznych na 11 listopada. Jeden z marszów poprowadzi prezydent Bronisław Komorowski. Swoje demonstracje zapowiadają też prawica i lewica.
CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT- Należałoby zaapelować do wszystkich polityków wszystkich opcji, zwłaszcza tych z prawa i lewa, którzy w tych najbardziej skrajnych marszach chcą wziąć udział, żeby najbliższe dni poświęcili na przekonywanie zwolenników, żeby wszystko odbywało się w pokoju i spokoju, i żeby nie dochodziło do gorszących zjawisk - powiedział w środę dziennikarzom Graś.
"Potrzebna odpowiedzialność" Rzecznik rządu wyraził nadzieję, że w trakcie marszów nie dojdzie do takich gorszących zjawisk, jak rok temu. Po zamieszkach z policją zatrzymano wówczas 210 osób, 176 z nich usłyszało zarzuty. W ostatnich latach środowiska prawicowe organizowały 11 listopada Marsz Niepodległości, który z kolei próbowała blokować lewicowa kontrdemonstracja Porozumienia 11 Listopada. Zdaniem Grasia, potrzebna jest duża odpowiedzialność po stronie organizatorów marszów, którzy powinni zapewnić bezpieczeństwo ich uczestnikom.
Policja zabezpieczy marsze Rzecznik zadeklarował, że państwo zrobi wszystko, co do niego należy - czyli przygotuje siły policyjne w takiej ilości i tak, żeby w maksymalny sposób zapewnić bezpieczeństwo zarówno uczestników marszów, jak i mieszkańców Warszawy. Rzecznik rządu wyraził też nadzieję, że Polacy kiedyś doczekają obchodów uroczystości 3 maja czy 11 listopada, które będą wielkim świętem polskiego patriotyzmu, będą radosne i optymistyczne.
PAP/ran//mz
Źródło zdjęcia głównego: TVN24