Jak podkreśla policja, dzięki nowym przepisom, znacznie poprawiło się bezpieczeństwo na polskich drogach. Wzrosła też świadomość wśród nich, jak poważne skutki może nieść za sobą przekraczanie dozwolonej prędkości. - Gołym okiem widać, że znakomita większość kierowców jeździ wolniej - mówi Marek Konkolewski z biura ruchu drogowego Komendy Głównej Policji.
Jednak choć przepisy są skuteczne, według RPO nie ma podstaw, by to policja podejmowała decyzję o odbieraniu prawa jazdy.
- Są różne sytuacje i to sąd powinien być od tego, by decydować i weryfikować to, czy jest podstawa do odebrania prawa jazdy, czy też nie - tłumaczy swoją decyzję Adam Bodnar.
Zapowiada, że skargę do Trybunału Konstytucyjnego złoży w przyszłym tygodniu.
Niezgodne z Konstytucją RP?
Nowe przepisy za niezgodne z konstytucją uważa też Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
- Podstawowym naszym zastrzeżeniem jest to, że kierowca nie może w sądzie dochodzić swoich praw i wykazać swoich okoliczności działania, które mogłyby spowodować, że on nie musiałby być tak ukarany - tłumaczy dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.MSW odpowiada jednak, że kierowca zawsze może się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a potem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Nowe przepisy obowiązuja od 18 maja
Zgodnie z przepisami, prawo jazdy traci się za przekroczenie w terenie zabudowanym dozwolonej prędkości o 50 km/h oraz za zbyt dużą liczbę przewożonych w aucie osób.
Przepisy dotyczą wszystkich kierowców, także tych, których prędkość zostanie zarejestrowana fotoradarami Inspekcji Transportu Drogowego lub Straży Miejskiej, a także osób, które mają immunitety krajowe.
W praktyce, policjant w czasie kontroli drogowej, po stwierdzeniu np. przekroczenia prędkości, zatrzymuje kierowcy prawo jazdy i przesyła je do właściwego starosty, który - wydając decyzję administracyjną - formalnie zatrzyma dokument.
Za pierwszym razem zatrzymanie prawa jazdy następuje na 3 miesiące. Jeśli mimo to kierowca dalej prowadzi auto bez uprawnień i zostanie zatrzymany, ten okres przedłuży się do sześciu miesięcy. Kolejna "wpadka" bez prawa jazdy kończy się cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu.
WIĘCEJ MATERIAŁÓW FAKTÓW ZOBACZYSZ TUTAJ
W poniedziałek weszły w życie zaostrzone przepisy
kś