W skład Rady weszli: Anna Amsterdamska (Stowarzyszenie Sieci Lokali), Ewa Andruszkiewicz (Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów), Marek Jasiński (Komitet Obrony Lokatorów), Weronika Kubas, Iwona Łukasik (Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej), Katarzyna Matuszewska (Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów) i Jan Popławski (Miasto Jest Nasze).
Jest też Oskar Hejka (Warszawiak Na Swoim), który zasiada w Radzie Warszawy, dokładnie w klubie PiS.
Kolejna osoba to Robert Andrzejewski (Stowarzyszenie Mieszkańców Kamienicy Hoża 27a), radny Śródmieścia z ramienia PiS.
"Oddawana nam jest godność"
- Jestem bardzo wzruszona i bardzo wdzięczna. To były lata nieprawdopodobnych upokorzeń, nie tyle przez czyścicieli kamienic, ile przez wszystkie instytucje państwowe. To jest taki moment, kiedy czuję, że oddawana nam jest ta godność, która została nam ukradziona - powiedziała w piątek Andruszkiewicz reprezentująca Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, którego działaczką była Joanna Brzeska. Okoliczności śmierci Brzeskiej bada prokuratura.Andruszkiewicz dodała, że wiedza zdobyta między innymi przez jej stowarzyszenie powinna zostać wykorzystana do "przywrócenia normalności w życiu miasta".- My, lokatorzy śledczy, prowadziliśmy przez wiele lat śledztwa prywatne. Mimo że nie dopuszczano nas do żadnej dokumentacji, nie byliśmy nigdy stroną, odmawiano nam nawet (uzyskania - PAP) uzasadnienia odmowy wszczęcia postępowania, to jednak zdołaliśmy zdobyć i wiedzę, i dokumenty. Mam nadzieję, że będzie ona przydatna w pracach komisji - powiedziała.
Uprawnienia komisji
O uprawnieniach rady mówił wiceminister sprawiedliwości. - Dzisiaj członkowie Rady Społecznej po powołaniu otrzymają też prawo do tego, żeby zgłosić wnioski do komisji weryfikacyjnej, którym nieruchomościami w pierwszej kolejności powinniśmy się zająć - powiedział dziennikarzom wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, podkreślając doniosłą rolę Rady Społecznej w całym procesie.Komisja będzie mogła utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną albo uchylić ją i np. podjąć decyzję, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość. Może też stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała ona nieodwracalne skutki prawne. Wtedy komisja będzie mogła nałożyć na osobę, która skorzystała na decyzji, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia.Powołanie komisji to pokłosie afery reprywatyzacyjnej w stolicy, która głośna stała się latem 2016 r. po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" szczegółów sprawy wartej około 160 milionów złotych działki przy Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Na mocy decyzji ratusza z 2012 r. została ona przejęta przez trzy osoby, które nabyły roszczenia od spadkobierców, choć odszkodowanie za nią dostał wcześniej jej ostatni przedwojenny właściciel, obywatel Danii. Trwa 175 postępowań prokuratorskich ws. stołecznej reprywatyzacji.
PAP/ran/mś/jb