U zbiegu Miedzianej i Pańskiej trwa rozbiórka starego biurowca. - Budynek zawiera azbest, a pył niesie się na okolicę - napisał zaniepokojony mieszkaniec na Kontakt 24. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zapewnia, że nie ma powodu do obaw.
O rozbiórce przy Miedzianej zaalarmował nas czytelnik. - Pracownicy chodzą w kombinezonach i maskach. Budynek zawiera azbest, nie jest niczym zabezpieczony, a przecież to wielka trucizna - czytamy w mailu do redakcji.
Dodał też, że pył z placu rozbiórki niesie się w kierunku ulicy i pobliskich zabudowań.
Na miejscu był nasz reporter. - Faktycznie teren rozbiórki jest jedynie wygrodzony blaszanym ogrodzeniem od chodnika. Nie widać tu żadnych zabezpieczeń, które zatrzymywałyby pył unoszący się podczas prac rozbiórkowych - opisywał Lech Marcinczak z tvnwarszawa.pl.
"Nie ma żadnego zagrożenia"
Informację o tym, że budynek przy Miedzianej posiada azbestowe elementy potwierdził powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Zapewnił też, że prowadzone przy Miedzianej prace nie mają szkodliwego wpływu na zdrowie mieszkańców.
- Kontrolowaliśmy tę budowę i wszystko jest w porządku, nie ma żadnego zagrożenia. Azbest jest utylizowany przez specjalistyczną firmę - mówi Andrzej Kłosowski.
Może osiadać w płucach i powodować raka
Kiedy i dlaczego azbest może być niebezpieczny dla zdrowia?
- Azbest jest minerałem, którego cząstki składają się z cieniutkich igiełek połączonych ze sobą równolegle. W okolicznościach oddziaływania mechanicznego - cięcia, łamania, kruszenia - mogą się one oddzielać i rozwłókniać na coraz cieńsze igiełki, o coraz mniejszym przekroju. Wtedy mogą przedostawać się do atmosfery. Im one są cieńsze, tym łatwiej się unoszą i przemieszczają - wyjaśnia profesor Piotr Woyciechowski z Instytutu Inżynierii Budowlanej Politechniki Warszawskiej.
I dodaje, że wówczas cząsteczki azbestu mogą trafiać do naszych dróg oddechowych i osiadać w płucach. A to jest groźne dla naszego zdrowia, ponieważ ich mechaniczne oddziaływanie na nasze komórki może powodować nowotwory.
- Takie cząsteczki zawieszone w atmosferze nie są trujące chemicznie, nie przedostają się do krwiobiegu - zaznacza profesor.
Azbest w ścianach budynków nie jest dla nas niebezpieczny, dopóki nie zostanie naruszony. - Kiedy jest uwięziony w materiale budowlanym i na przykład powierzchniowo zabezpieczony innym materiałem, to w żaden sposób nie oddziałuje on na nasze zdrowie. Nie jest promieniotwórczy, toksyczny, nie wydziela żadnych oparów czy gazów - podkreśla Woyciechowski.
Profesor zwraca też uwagę na to, że rozbiórkę i utylizację elementów zawierających ten minerał regulują przepisy.
- Do wykonywania robót rozbiórkowych tam, gdzie są elementy azbestowe, trzeba mieć specjalne uprawnienia, środki ochrony osobistej i odpowiednie przeszkolenie. To samo tyczy się tego, co dzieje się z materiałem porozbiórkowym. Reguluje to ustawa o odpadach. Azbest jest ujęty w katalogu materiałów niebezpiecznych i jego utylizacja wymaga przestrzegania szeregu procedur - podkreśla profesor.
kk//ec