Roszady na Pradze Północ. PiS ma nowych koalicjantów

Sesja radnych na Pradze Północ
Sesja radnych na Pradze Północ
Źródło: tvnwarszawa.pl

Polityczne roszady w radzie dzielnicy na Pradze Północ. Dotychczasowa koalicja Prawa i Sprawiedliwości i klubu Kocham Pragę rozpadła się po ponad dwóch latach współpracy. PiS znalazło sobie nowych koalicjantów, wśród których są m.in. niedawni radni Platformy Obywatelskiej.

Do zmian doszło podczas poniedziałkowej sesji rady dzielnicy. Z funkcji wiceburmistrzów odwołani zostali Dariusz Wolke i Dariusz Kacprzak. Obaj reprezentowali stowarzyszenie Kocham Pragę (czyli dawną Praską Wspólnotę Samorządową).

- Zmiany były podyktowane tym, że - jako zarząd - utraciliśmy większość w radzie dzielnicy. Sytuacja stała się bardzo niepewna. Zapewnienie nowej większości było koniecznością. Podejmowaliśmy różne próby – mówi nam burmistrz Pragi Północ Wojciech Zabłocki (PiS).

Nowy klub w radzie

Ostatecznie, nowym koalicjantem PiS zostali radni niezależni. Nowy klub to dość egzotyczne połączenie przedstawicieli różnych opcji. Zasiadają w nim Magdalena Gugała, która weszła do rady z list stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, Małgorzata Markowska (należąca wcześniej do Praskiej Wspólnoty Samorządowej), Marek Bielecki (były radny PiS) oraz dwoje radnych, którzy odeszli z Platformy Obywatelskiej – Hanna Jastrzębska i Piotr Pietruszyński.

"Powodem zmian była trwająca od dłuższego czasu erozja dotychczasowej koalicji. Radni utracili zaufanie do odwołanych członków zarządu" – skomentował w mediach społecznościowych Pietruszyński. Szczegółów jednak nie zdradził.

Ale burmistrz Zabłocki twierdzi, że roszady nie były efektem żadnego politycznego konfliktu. – Harmonijnie współpracowałem z moimi zastępcami. Rozstaliśmy się w zgodzie. Ceniłem ich pracę, wiedzę i kompetencje, ale taka jest demokracja. Jeśli zarząd traci większość w dzielnicy, musi poszukać nowej – komentuje.

"Daliśmy z siebie za dużo"

Nieco inaczej całą sprawę widzi Kamil Ciepieńko, radny klubu Kocham Pragę.

- Daliśmy z siebie po prostu za dużo. W ostatnich ponad dwóch latach praca naszego stowarzyszenia była na tyle widoczna, że niestety przyćmiliśmy naszego koalicjanta – mówi bez ogródek.

I dodaje, działacze PiS "nie mogli sobie z tym poradzić". - Dlatego szukali jakiegoś pretekstu, żeby się nas pozbyć z tej koalicji - przekonuje.

Dotychczasową współpracę z politykami PiS ocenia "poprawnie". Podkreśla jednak, że wiceburmistrzowie reprezentujący Kocham Pragę (a wcześniej PWS) "bardzo dobrze wywiązywali się ze swoich obowiązków". - Tylko w czwartym kwartale ubiegłego roku uruchomiliśmy centralne ogrzewanie w 14 nieruchomościach. I tylko w tym roku zdążyliśmy podłączyć pięć kolejnych budynków – podaje przykłady.

- Taki komentarz jest nie do końca prawdziwy – ripostuje burmistrz Zabłocki. – Nasz zarząd nie promował jednej czy drugiej partii. Działaliśmy wspólnie – komentuje krótko.

Nowi wiceburmistrzowie

- Burmistrzem się po prostu bywa – powiedział na sesji Dariusz Kacprzak i podziękował za ostatnie 27 miesięcy. "Mam nadzieję, że zachowacie Państwo w swojej pamięci te pozytywne aspekty mojej pracy. Te negatywne, które zapewne były, mam nadzieję, że czas złagodzi" – napisał wieczorem na swoim facebookowym profilu.

Miejsce odwołanych burmistrzów zajmą teraz nowi – wybrani w poniedziałek przez praskich radnych. To Wojciech Zieleniewski, zaprezentowany przez klub radnych niezależnych oraz Zbigniew Cierpisz – działacz PiS zasiadający obecnie w Radzie Warszawy.

Cierpisz dostał się do rady z okręgu obejmującego Białołękę i Pragę Północ. Zdobył aż 4126 głosów. Za nim na liście znajdują się Anna Rożek i Daniel Mioduszewski, którzy już zasiadają w radzie miasta. Następna w kolejce jest Dorota Kopka i to prawdopodobnie ona zajmie ostatecznie miejsce Cierpisza.

Zobacz archiwalny materiał "Czarno na Białym" o konfliktach politycznych w różnych dzielnicach Warszawy:

PO i PiS walczą o władze w dzielnicach

kw/b

Czytaj także: