Planowana budowa parkingu pod - remontowanym w 2013 roku - boiskiem przy Spiskiej oznacza, że uczniowie nie będą mogli z niego swobodnie korzystać. Młodsi nie będą mieli placu zabaw co najmniej przez rok. - Czy jest to duży problem? Myślę, że to pytanie nie wymaga odpowiedzi - mówi dyrektor podstawówki.
Mowa o Szkole Podstawowej imienia Leona Kruczkowskiego na Ochocie. Powstający tu parking ma być dwupoziomowy, z miejscami dla 400 samochodów. Przetarg na koncepcję miasto ogłosiło już pod koniec ubiegłego roku - teraz trwają nad nią prace. Według wstępnych, niezatwierdzonych jeszcze planów, wjazd na parking ma być dostępny od ulicy Niemcewicza, a wyjazd od Spiskiej.
12-18 miesięcy bez boiska
Inwestycja od początku wzbudza duże zainteresowanie ze strony aktywistów i radnych. Jedna z nich - Dorota Stegienka (Razem dla Ochoty) - napisała niedawno interpelację z listą szczegółowych pytań. Chciała wiedzieć m.in. ile czasu budowa parkingu będzie trwała i jak miasto wyobraża sobie prowadzenie lekcji wychowania fizycznego w ośmioklasowej podstawówce bez boiska. Dopytywała też, czy ktoś wziął pod uwagę, jak cała sytuacja może wpłynąć na nabór do szkoły nowych uczniów.
W odpowiedzi Zarząd Transportu Miejskiego poinformował, że "okres wyłączenia z użytkowania boiska będzie bezpośrednio wynikał z harmonogramu realizacji inwestycji". Ten na razie nie jest znany (trwa nad nim praca), niemniej urzędnicy określili wstępnie czas budowy parkingu na 12-18 miesięcy.
Co w tym czasie stanie się dziećmi? "Za organizację zajęć szkolnych odpowiada dyrekcja SP nr 97" - stwierdza krótko ZTM. A w następnym punkcie dodaje, że za organizację naboru również odpowiada "między innymi dyrekcja".
Kierując się tymi odpowiedziami skontaktowaliśmy się bezpośrednio z najbardziej zainteresowaną - dyrektor szkoły. Agnieszka Tkaczyk przyznaje, że była informowana przez przedstawicieli miasta o inwestycji i jej konsekwencjach, które dla dzieci z Kruczkowskiego są znaczące.
- Na czas budowy teren boiska zostanie całkowicie wyłączony z użytkowania. Należy tu rozumieć nie tylko boiska do gry w piłkę, ale także plac zabaw i trawniki w cieniu drzew - informuje dyrektorka. I dodaje, że w czasie realizacji inwestycji uczniowie wszystkich klas nie będą mieli WF-u na powietrzu i nie będą mogli korzystać z obecnej infrastruktury.
- Młodsze klasy oraz dzieci z oddziału przedszkolnego nie będą mogły bawić się na placu zabaw i trawnikach. Wszystkie te zajęcia będą musiały odbywać się w budynku szkoły. Czy jest to duży problem? Myślę, że to pytanie nie wymaga już odpowiedzi - przyznaje.
"Nic nie jest przesądzone"
Kiedy o sprawę pytamy bezpośrednio Zarząd Transportu Miejskiego, ten przekonuje ostrożnie, że nic nie jest jeszcze przesądzone (mimo rozpisanego przetargu na koncepcję). "Obecnie trwają prace, mające za zadanie zbadać zasadność realizacji inwestycji" - informuje nas Łukasz Majchrzyk z biura prasowego ZTM.
Nadmienia, że przed rozpisaniem przetargu prowadzono spotkania przygotowawcze, w których dyrekcja placówki brała udział.
"Zgłaszali oni potrzebę odpowiedniej organizacji funkcjonowania szkoły podczas ewentualnej realizacji przedsięwzięcia. Pamiętać jednak należy o tym, że jakiekolwiek decyzje w tym zakresie będzie można podjąć dopiero po otrzymaniu materiałów koncepcyjno-analitycznych od wyłonionego we wspomnianym przetargu wykonawcy i tylko w sytuacji pozytywnej decyzji o rozpoczęciu inwestycji" - uzupełnia Majchrzyk.
Dyrektor Tkaczyk mimo wszystko stara się być dobrej myśli. - Chcę wierzyć, że jeśli inwestycja dojdzie do skutku, to prace przebiegną planowo, w terminie, szkoła będzie miała nowe boiska odtworzone w wysokim standardzie a uczniowie, rodzice i nauczyciele wykażą się maksimum zrozumienia dla wszelkich uciążliwości wynikających z budowy - mówi.
Ochocianie krytycznie o inwestycji
Zdecydowanie bardziej sceptyczni i przeciwni całej inwestycji są za to aktywiści ze stowarzyszenia Ochocianie, którzy przyglądają się przedsięwzięciu od początku.
- Budowa parkingu w tym miejscu spowoduje rozwalenie boiska, które parę lat temu było przebudowywane - stwierdza radny Ochocian Łukasz Gawryś. Poza tym, zwraca uwagę na dwie inne sprawy. - Zarówno ulica Niemcewicza, jak i Spiska, gdzie ma być wjazd i wyjazd z parkingu to ulice lokalne. Wpychanie tam parkingu na 400 aut znacząco zwiększy i tak już duży ruch i wpłynie negatywnie na komfort życia mieszkańców - przekonuje.
Po drugie radny podkreśla, że kilkadziesiąt metrów od boiska znajduje się już parking na kilkaset samochodów. - Jest w miejscu, gdzie mają być przedłużone Aleje Jerozolimskie. Tylko zamiast przekazany mieszkańcom, jest udostępniony prywatnemu podmiotowi, który wynajmuje go pracownikom korporacji - mówi.
I przyznaje, że nie rozumie, dlaczego "dużo mniejszym kosztem miasto nie udostępnia tego miejsca mieszkańcom". - Zwłaszcza że umowa na dzierżawę parkingu kończy się w 2018 roku - podsumowuje.
Samochody pod ziemię
Parking przy Spiskiej jest jednym z kilku parkingów podziemnych, których powstanie zapowiedziała wiceprezydent Renatę Kaznowską w czerwcu ubiegłego roku. Inne miały powstać między innymi na Woli (również pod boiskiem przy Zespole Szkół imienia Szczepana Bońkowskiego przy Chłodne) i Mokotowie (przy Orzyckiej).
kw/mś