Ratusz ujawni tajne umowy. Koniec batalii radnego

Gmach Sądu Najwyższego w Warszawie
Gmach Sądu Najwyższego w Warszawie
Źródło: Piotru/Wikipedia CC BY-SA 3.0

Koniec batalii radnego Jaroslawa Krajewskiego o odtajnianie umów, które podpisywał ratusz. Sąd oddalił dziś skargę kasacyjną złożoną przez urzędników. Od tego momentu wszystkie umowy, które będzie zawierało miasto, mają być jawne.

Skargę kasacyjna była reakcją ratusza na wyrok sądu rejonowego, który nakazał odtajnienie sześciu umów wskazanych przez radnego PiS Jarosława Krajewskiego. - Wygrałem! Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną ratusza w sprawie jawności umów cywilno-prawnych. Ostateczne zwycięstwo! - poinformował tvnwarszawa.pl Jarosław Krajewski.

- Sąd Najwyższy zajął ostateczne stanowisko w sprawie różnic jakie wykazywał sąd pierwszej i drugiej instancji. To było potrzebne, aby uporządkować wszystkie różnice i interpretacje dwóch ustaw o ochronie danych osobowych i dostępie do informacji publicznej - powiedział Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy ratusza.

Jak dodał, od listopada do internetu mają trafiać na bieżąco podpisywane przez ratusz umowy-zlecenia i umowy o dzieło. Ujawniane mają być nazwy firm, honoraria autorów i zakres tematyki prac wykonanych na zlecenie miasta. Dotyczy to także umów archiwalnych.

Długi spór o jawność

Spór sądowy radnego z ratuszem ciągnął się od trzech lat. W 2009 roku poprosił Krajewski o informacje na temat danych osobowych z sześciu umów, budzących jego zastrzeżenia.

Urząd odmówił ujawnienia nazwisk, powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych. Sprawa trafiła do sądu.

Argumentację urzędników podzieliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze, a później sąd. Sędzia podkreśliła, że osoby zatrudnione przez miasto, mają prawo do prywatności, zwłaszcza, że nie są osobami publicznymi.

Ujawnili trzy z sześciu

Jednak Krajewski odwołał się do sądu okręgowego i tym razem wygrał. Władze miasta się nie poddały i postanowiły wnieść o kasację wyroku. Ale zgodnie z prawem skarga kasacyjna nie wstrzymuje wykonania wyroku.

Dlatego Krajewski złożył w sądzie rejonowym wniosek o egzekucję prawomocnego wyroku z listopada zeszłego roku. W maju tego roku sąd przychylił się do wniosku Krajewskiego i nakazał ujawnienie umów w ciągu 14 dni pod groźbą nałożenia grzywny w wysokości 2 tys. zł. Ratusz podał do publicznej wiadomości treść tylko trzech umów, których autorzy zgodzili się na to.

Jednocześnie złożył skargę kasacyjna do Sądu Najwyższego. W czwartek sąd przyznał rację radnemu.

Koszty kasacji wyniosły 55 tys. zł. - Tyle kosztowało nas przygotowanie wniosku kasacyjnego, pism procesowych i reprezentacji przed Sądem Najwyższym - wylicza Milczarczyk.

Nowa klauzula w umowach

Od marca 2012 roku umowy zlecenia i umowy o dzieło mają specjalną klauzulę. Wedle jej zapisów praca na zlecenie ratusza oznacza automatyczne ujawnienie danych osobowych.

UMOWY ODTAJNIONE:

Jarosław Krajewski, radny PiS

bf/b

Czytaj także: