Poniżał pracowników, krzyczał i zakłócał spokój na widowni - tak zachowywał się radny PiS z Działdowa w warszawskim Teatrze 6. piętro. Jak wynika z relacji świadków, był pod wpływem alkoholu i groził obsłudze, że stracą pracę.
Do zdarzenia doszło 18 marca. O jego przebiegu poinformował portal naTemat.pl dyrektor teatru Michał Żebrowski.
Radny gminy Działdowo przyjechał do teatru wraz z grupą znajomych. Według świadków, od samego początku spektaklu zakłócali porządek. wygłaszali niestosowne komentarze i przede wszystkim byli pod wpływem alkoholu.
Między sztuką a barem
Podczas przerwy między aktami kilkoro osób z widowni zgłosiło incydent pracownikom teatru. Odetchnęli z ulgą, kiedy okazało się, że po przerwie radny ze znajomymi nie pojawili się na sali.
Zamiast spektaklu wybrali barek, gdzie także zachowywali się niestosownie. Obsługa zwróciła im uwagę, w związku z czym oburzeni goście postanowili… wrócić na widownię. Nie zgodził się na to kierownik spektaklu.
Jak opisuje dalej dyrektor Michał Żebrowski, Zbigniew Boćko pozostawał nieugięty i nie stosował się do poleceń obsługi. Udał się do teatralnego foyer, usiadł na fotelu i tam zaczął poniżać jedną z pracownic Biura Obsługi Widzów. Miał złapać ją za przedramię i przyciągnąć do siebie.
"Tu jest syf, proszę posprzątać"
Według relacji świadków, Boćko chodził po teatrze, dotykał różnych rzeczy i powtarzał do pracowników: "Jest tu syf. Nie mogę usiąść, trzeba to posprzątać! Napiszę skargę" – opisują pracownicy placówki.
Kiedy obsługa po raz kolejny nakłaniała go, by zmienił swoje zachowanie, ten wystosował pod ich adresem szereg gróźb. "Wszyscy stracicie pracę", "Czy wy wiecie, kim ja jestem?", "Chyba nie wiecie, co będzie się działo, jak nie wpuścicie PiS-u na salę" – zarzekał się.
Jak mówią świadkowie, Boćko wielokrotnie podkreślał swoją przynależność do Prawa i Sprawiedliwości, i powoływał się na znajomości w najwyższych szczeblach partii. Co ciekawe, całe zdarzenie miało miejsce podczas spektaklu „Polityka” - gorzkiej komedii szydzącej z klasy politycznej. Radny miał przekonywać, że treść tej sztuki jest wymierzona w partię rządzącą, zapominając, że powstała ona w 1920 roku (autorem tekstu jest Włodzimierz Perzyński).
Zachowanie radnego zostało zarejestrowane na kamerach monitoringu, które przekazano dyrekcji teatru.
"O sprawie zostali poinformowani między innymi Karol Karski, rzecznik dyscypliny partyjnej Prawa i Sprawiedliwości, poseł Leonard Krasulski, członek biura Zarządu Okręgowej PiS w Elblągu oraz Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego" – informuje naTemat.
Sam zainteresowany, poproszony o komentarz nie odniósł się do sprawy.
Czytaj także o nowej siedzibie teatru Krzysztofa Warlikowskiego:
Po Nowym Teatrze oprowadza Magdalena Cielecka
kw/r
Źródło zdjęcia głównego: Facebook.com / Teatr 6 piętro