Film, na którym widać agresywne zachowanie opublikowaliśmy w czwartek. - Kierowca tego auta po prostu wyskoczył z samochodu z pałką w ręku, później popchnął też kobietę - opisywał świadek.
O ocenę sytuacji poprosiliśmy eksperta.
- Ta sytuacja pokazała problem zawłaszczania terytorium dla siebie. Okazuje się, że przejście dla pieszych musi być albo pełną własnością pieszego albo kierowcy. Kierowca nie zdążył wyhamować przed przejściem dla pieszych, a potem nie mógł z niego zjechać, piesi zaczęli go omijać. A samochód stojący na przejściu irytuje pieszego. I awantura gotowa - mówi tvnwarszawa.pl Andrzej Markowski, psycholog transportu.
Każdemu się zdarza
Jak podkreśla ekspert, "zimna krew" i właściwie zachowanie w sytuacji stresowej powinno być podstawowym elementem savoir-vivre'u wśród kierowców.
- Każdemu z nas może zdarzyć się niewłaściwe zachowanie w ruchu drogowym. Możemy wtargnąć nagle przed samochodem na przejściu dla pieszych, nie wyhamować... Ale to wcale nie znaczy, że nie szanujemy innych - tłumaczy psycholog.
Jak jego zdaniem należałoby więc wybrnąć z tej sytuacji?
- Po co agresja, skoro taką sytuację można rozładować uśmiechem? Schylić głowę, uśmiechnąć się, powiedzieć: przepraszam. Czy trzeba pstrykać wycieraczką? - pyta.
Domena samców?
Zdaniem Markowskiego, manifestacja agresji w taki sposób znacznie częściej zdarza się mężczyznom, niż kobietom za kółkiem.
- W naszej naturze leży rywalizacja. Zwróćmy uwagę, że tego typu zdarzenia kobietom się nie przytrafiają, a jeśli już to zdecydowanie rzadziej. Musimy rywalizować, pokazać, że jesteśmy wyżej w hierarchii społecznej. A najłatwiej pokazać to właśnie w ruchu drogowym - tłumaczy.
Jak zaznacza, takie zachowania "negliżują" naturę mężczyzn kierowców, którzy poczucie samoakceptacji budują na tym, jak postrzegają ich inni użytkownicy drogi.
Zobacz nagranie, jak kierowca rzucił się na pieszych z dzieckiem:
kś/sk
Agresywny kierowca