Zabytkowe wnętrze wieżowca od kilkunastu miesięcy niszczeje z powodu braku dachu. Stąd pomysł na taki happening.
– Przynieśliśmy tę symboliczną folię by pokazać jak łatwo można rozwiązać ten problem – mówi nam Zofia Gońda z Miasto jest Nasze. Folia została spakowana i zostanie symbolicznie wysłana do prezydent Hanny Gronkiewicz–Waltz. – Chcemy pomóc pani prezydent w podjęciu tak trudnej decyzji jak przykrycie Prudentiala folią – dodaje z ironią Gońda.
Miasto jest Nasze wysłało do stołecznego magistratu także list otwarty z wnioskiem o jak najszybszą kontrolę prac w wieżowcu oraz zabezpieczenie dachu.
Sasin: zabezpieczyć budynek na koszt właściciela
Sasin na piątkowej konferencji prasowej mówił, że pierwszy warszawski drapacz chmur popada w ruinę i pozbawiony dachu może nie przetrwać kolejnej zimy. Kandydat PiS na prezydenta Warszawy, zaznaczył, że gdy miasto wydzierżawiło budynek prywatnemu podmiotowi, w umowie dzierżawy nie została zawarta klauzula, która zobowiązywałaby do zachowania zabytkowego charakteru budynku.Jak zauważył Sasin, "remont jest wstrzymany i nic się nie dzieje". - Budynek nie jest zabezpieczony dachem, jest zalewany wodą. Boimy się, że nadchodząca zima spowoduje pękanie murów i budynek będzie nadawać się do rozbiórki - podkreślił polityk PiS.Uznał, że Prudential przy pl. Powstańców Warszawy jest symbolem podejścia warszawskiej administracji do ochrony dziedzictwa kulturowego. Dodał, że podobny los, doprowadzenie do ruiny, a potem rozbiórka, spotkał inne zabytki - willę Granzowa w Rembertowie, parowozownię przy Dworcu Wileńskim, gdzie następnie stanął supermarket, koszary huzarów przy Łazienkach Królewskich, fabrykę Kamlera przy ul. Dzielnej.Sasin dodał też, że stołeczny konserwator zabytków na mocy ustawy o ochronie zabytków ma możliwość zabezpieczenia zabytkowej substancji na koszt dzierżawcy budynku. - W przypadku Prudentialu bezczynność służb miejskich zaskakuje - powiedział.
Ratusz: polskie prawo tego nie przewiduje
Do jego zarzutów odniósł się ratusz. - Są niewłaściwe. Polskie prawo w żadnym wypadku nie przewiduje interwencji konserwatora na koszt właściciela - stwierdził Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza.
Próbowaliśmy skontaktować się w piątek z właścicielem budynku by uzyskać aktualny komentarz o stanie budynku. Bezskutecznie.
Od wyegzekwowania właściwego zabezpieczenia dachu jest nadzór budowlany. Ten reaguje jednak kontrolami dziennika budowy - w sprawie dachu nie ma nic do powiedzenia. - W bieżącym roku budowa była kilkakrotnie kontrolowana przez organ nadzoru I instancji tj.: w miesiącach lutym, czerwcu i październiku. Teren budowy jest ogrodzony i niedostępny dla osób trzecich – odpowiedziała kierownik Barbara Matalińska.
Wizytówka stolicy
Prudential był jednym z najwyższych budynków nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Wewnątrz znajdowały się luksusowe apartamenty i biura – tak przed wojną wyglądał Prudential. Wówczas był wizytówką miasta i dominował nad placem Napoleona (dzisiaj Powstańców Warszawy). Budynek przetrwał też drugą wojnę światową. Od 2010 roku trwa remont Prudentialu. Gdy ruszał, zapowiadano, że powstanie tu luksusowy hotel. Jednak od czego czasu budynek popada w ruinę.
Sprawę zajęło się biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków. - Mimo tego, że w trakcie kontroli przeprowadzonej w listopadzie 2013 r. nie stwierdzono zagrożenia dla budynku, to na skutek niepokojących uwag mieszkańców przekazanych SKZ, a także brakiem prowadzenia od dłuższego czasu robót budowlanych przy zewnętrznych częściach budynku, w dniu 25 września 2014 r. SKZ skierował pismo do właścicieli wzywające do poinformowania organu o sposobie zabezpieczenia ostatnich kondygnacji wieżowych budynku przed przedostawaniem się wód opadowych do wnętrza – czytamy w piśmie SKZ przesłanym do naszej redakcji.
SKZ zapowiada też, że planuje "w najbliższym czasie przeprowadzić kontrolę konserwatorską w zakresie prowadzonych prac w tym budynku". Wówczas ma być zbadana również kwesta zabezpieczenia konstrukcji budynku.
jb/PAP/b
Happening przed Prudentialem