Nowa wersja klipu jest krótsza o 15 sekund. Wyciąto z niej dwuznaczną scenę, w której bohater zerka na swoje krocze. Usunięte zostały też m.in. najbardziej wyśmiewane sceny skoków przez Wisłę i staw w Łazienkach.
"Zboczeniec na ulicach"
To te sceny były najczęściej krytykowane, gdy klip ujrzał światło dzienne we wrześniu zeszłego roku. Kontrowersje wzbudził bohater, którego prasa określiła jako "zboczeńca na ulicach Warszawy", a w parodiach filmu na YouTube funkcjonuje jako "Erection Guy".
Od realizacji odciął się autor scenariusza do filmu. - To nie ja wykreowałem zboczeńca - tłumaczył w rozmowie z tvnwarszawa.pl. - Doszły do mnie głosy, że kompromitacji, jaką niewątpliwie stał się film promujący Warszawę na Euro winny jest scenariusz. To nieprawda - oceniał.
"Nie widzę podtekstu"
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Katarzyna Ratajczyk, dyrektor biura promocji w ratuszu przekonywała, że wątku erotycznego w klipie nie widzi i odpierała, że internauci doszukują się podtekstu.
Do scenariusza odniosła się prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, określając go jako "trochę banalny". Jak zaznaczyła, do gustu przypadło jej przedstawienie Warszawy w tej produkcji.
Nowa wersja będzie promować Warszawę
Czemu więc przemontowano klip?
- Pani dyrektor Ratajczyk wyrażała swoją osobistą opinię w tej sprawie.To, co budziło największe kontrowersje, zostało zmienione - mówi Magdalena Łań z biura prasowego ratusza. - Reżyser z producentem stwierdzili, że wprowadzenie poprawek jest możliwe i tak się stało - dodaje.
Zapewnia, że ratusz za zmiany nie płaci.
Nowa wersja klipu będzie teraz promowała stolicę np. na targach i konferencjach, także międzynarodowych.
ZOBACZ NOWĄ WERSJĘ KLIPU:
WERSJA PIERWOTNA NADAL KRĄŻY W SIECI:
Źródło zdjęcia głównego: Youtube