Wyniki badań DNA prokuratura otrzymała w środę. Chociaż biegli już wiedzą, do kogo należy ciało, wciąż nie ustalili ani mechanizmu zgonu kobiety, ani jego przyczyny.
Jak poinformował w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury okręgowej, w związku z nowymi ustaleniami, śledztwo jest teraz prowadzone w kierunku zabójstwa. Wcześniej dotyczyło tylko tzw. "bezprawnego pozbawienia wolności".
Pytamy, jak wygląda praca śledczych. O tym Nowak nie chce mówić. Zasłania się dobrem śledztwa. - Wykonywanych jest szereg czynności. Mamy różne wersje wydarzeń, które weryfikujemy - ucina rzecznik.
Zniknęła bez śladuMonika T. ostatni raz widziana była 9 stycznia w okolicach hotelu Mariott. Według świadków, wsiadła do czyjegoś samochodu. Potem słuch o niej zaginął. Kobieta na co dzień uprawiała pole dance, czyli sportowy taniec na rurze. Jej narzeczony, kulturysta Albert Herzyk podejrzewał, że Monika została porwana.Przeczytaj rozmowę tvnwarszawa.pl z mężczyzną. Szczątki na Kępie Tarchomińskiej znaleziono na początku kwietnia. Policjanci skojarzyli tę sprawę z zaginioną dziewczyną. Zlecono szczegółowe badanie porównawcze DNA.Do znajomych Moniki T. dotarła informacja, że mogła ją porwać mafia - zobacz też materiał "Faktów" TVN o zniknięciu tancerki. su/lulu
Monikę porwała mafia?