Warszawska prokuratura postawiła w środę Rafałowi P. zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się nad żoną. Byłemu radnemu z Bydgoszczy grozi do pięciu lat więzienia.
Znęcanie się nad żoną to nie jedyny zarzut dla Rafała P. - Podejrzany usłyszał też zarzut naruszenia 7 lutego tego roku w Warszawie miru domowego poprzez wdarcie się do lokalu, zajmowanego przez pokrzywdzoną i nieopuszczenia go wbrew jej żądaniu - poinformował Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Rafał P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Prokurator zastosował wobec byłego radnego dozór policji, połączony z zakazem kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej.
Według ustaleń prokuratury, były radny miał znęcać się nad swoją żoną przez blisko 11 lat - od lutego 2006 roku do stycznia 2017 r.
Dochodzenie pod nadzorem
Śledztwo w tej sprawie, prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Praga Południe, wszczęto 10 lutego br. Nadzorem objęła je Prokuratura Krajowa.
- W toku dochodzenia wykonano szereg czynności procesowych, w tym przesłuchano świadków, uzyskano dokumentację dotyczącą procedury niebieskiej karty, poczyniono ustalenia odnośnie interwencji policji w miejscu zamieszkania pokrzywdzonej i podejrzanego, a także dokonano oględzin nagrań przekazanych przez pokrzywdzoną. Na tym etapie dochodzenia prokurator dysponuje obszernym materiałem dowodowym, liczącym prawie 600 stron dokumentów - powiedział prokurator Łapczyński.
Pytany o czas trwania śledztwa dodał, że "jest to stosunkowo krótki okres jak dla tego rodzaju postępowania". - W takich przypadkach zachodzi konieczność wykonania szeregu czasochłonnych czynności procesowych, takich jak chociażby przesłuchanie świadków, co w tej sprawie odbywało się w drodze pomocy prawnej. Konieczne były też oględziny obszernych kilkugodzinnych nagrań i uzyskanie niezbędnej dokumentacji z instytucji, które zajmowały się problemami tej rodziny - stwierdził rzecznik prokuratury.
Nagrania są tylko fragmentem
Dodał też, że nagrania znajdujące się w aktach są tylko pewnym fragmentem zdarzeń, których dotyczy postępowanie. - Zawiadomienie pokrzywdzonej dotyczy długiego, bo ponad dziesięcioletniego okresu" - zaznaczył.
Poinformował, że w tej sprawie, w dalszym ciągu gromadzony jest materiał dowodowy. Sprecyzował, że chodzi zarówno o wątek będący już przedmiotem zarzutów, jak też pozostałe - wynikające z relacji żony byłego radnego.
O sprawie byłego już bydgoskiego radnego Rafała P. zrobiło się głośno po raz pierwszy pod koniec lutego, kiedy lokalne media zamieściły relacje jego żony, która twierdziła, że jest ofiarą przemocy ze strony męża. W kwietniu w internecie pojawiło się nagranie głosowe z domowej awantury zrobione przez żonę.
"Jeszcze raz, k***a, piśniesz"
Żona byłego radnego, Karolina, nagrała i udostępniła w internecie fragmenty nagrania, na których słychać ją i jej męża. "Jeszcze raz, k***a, piśniesz, to ci tak w****ię, że ci nos złamię" - słychać między innymi w materiale głos należący do męża. To dowód w sprawie oskarżeń o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad kobietą, które miało trwać 11 lat.
20 kwietnia P. poinformował, że "w związku z brakiem dalszej możliwości pełnienia funkcji zrzeka się mandatu". Rezygnację wysłał do Zbigniewa Sobocińskiego, przewodniczącego rady miasta. W krótkim oświadczeniu podziękował dotychczasowym współpracownikom z magistratu za siedem lat wspólnej pracy.
24 kwietnia do sprawy odniosła się rzeczniczka PiS. - Rafał P. nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. I bardzo bym państwa prosiła o to, by jego z nami nie utożsamiać - mówiła Beata Mazurek. Dodała, że adwokat jego żony wystąpił o interwencję do prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
ran, PAP/pm/jb