Prezes lotniska w Modlinie: wyszły błędy w wykonaniu pasa

Prezes portu lotniczego Modlin o problemach lotniska
Źródło: film: TVN24, zdjęcie na stronie głównej TVN24, PAP/Jakub Kamiński
- Wygląda na to, że wyszły błędy w wykonaniu - stwierdził Piotr Okienczyc, prezes portu lotniczego Modlin. Zapowiedział, że od poniedziałku wykonawca będzie pracował nad naprawą pasa startowego. Do końca roku lotnisko straci ok. 40 tys. pasażerów i kilkaset tysięcy złotych.

Piotr Okienczyc, prezes lotniska Modlin, przeprosił w niedzielny poranek pasażerów i współpracujące z lotniskiem firmy za "zamieszanie".

Złuszczenia na betonie

- Lotnisko od wczoraj działa na drodze startowej o długości 1420 metrów. Powodem było pojawienie się złuszczeń na części betonowej drogi startowej. W poniedziałek na pas wchodzi generalny wykonawca w ramach gwarancji na naprawy - poinformował na wstępie. Okienczyc powiedział, że pęknięcia betonu zauważono w piątek i od tego czasu "pracują nad tym specjaliści".

- Są technologie, które działają nawet przy takich temperaturach - uspokoił Okienczyc w odpowiedzi na pytanie, czy z remontem pasa nie będzie trzeba czekać do wiosny. Dodał, że lotnisko zostanie w pełni otwarte "raczej na początku przyszłego roku", ale nie może być tego pewien, bo wciąż nie dotarły do zarządu szczegółowe powody zamknięcia określone przez inspektorat.

- Nie wiemy, kiedy lotnisko zostanie w pełni otwarte, bo inspektor poda na piśmie "warunki odwieszające" częściowe zamknięcie pasa - wyjaśnił Okienczyc.

"Błędy w wykonaniu"

Prezes stwierdził, że winnym pęknięć na pasie startowym jest wykonawca robót, bo lotnisko dbało o pas tak jak powinno.

- Niestety wygląda na to, że wyszły błędy w wykonaniu. Natomiast ekspertyza będzie robiona od jutra, żeby dokładnie stwierdzić co jest rzeczywistą przyczyną, aż takich uszkodzeń i później będziemy wyciągać z tego wnioski - powiedział prezes lotniska Modlin.

- Używaliśmy wszystkiego, co było zatwierdzone przez wykonawcę. To roztwory używane na innych lotniskach na tych samych nawierzchniach. Na każdym betonie zdarzają się takie pęknięcia. Prawdopodobnie mróz jest jedyną przyczyną tych w Modlinie - mówił Okienczyc.

"Ktoś musi zapłacić"

W pierwszej kolejności koszty transferów do Warszawy i startów z lotniska Chopina ponoszą przewoźnicy, którzy "zapewne będą chcieli przerzucić koszty na nas, a my potem pewnie na wykonawcę" - dodał prezes. - Gdzieś jest ten łańcuszek. Ktoś go rozpoczął i ktoś musi za to zapłacić - skwitował sytuację na lotnisku w Modlinie. Straty mogą sięgnąć 180 tysięcy złotych dziennie.

Bieżące informacje o rejsach dostępne są na stronie internetowej: www.modlinairport.pl oraz w punkcie Informacji Lotniskowej, pod numerem tel.: 22 346 43 60 i 22 346 43 61.

Problemy lotniska w Modlinie

tvn24.pl/bf/b

Czytaj także: