Spalony dach, zwarcia instalacji uszkodzona sygnalizacja świetlna. To efekty burzy, która przeszła nocą nad Warszawą. - 33 sygnalizacje nie działały po burzy - mówi Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
W nocy ze środy na czwartek gwałtowne burze nie dały warszawiakom spać . Spokoju nie miały też służby miejskie. – W wyniku uderzeń pioruna w dwóch domach doszło zwarcia wewnętrznej instalacji elektrycznej i małych pożarów – informuje Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej.
Szkody w Wawrze
Największe szkody są w Wawrze. – Na ulicy Samorządowej spaliło się 20 metrów kwadratowych dachu. Na Podjazdowej i Filmowej strażacy musieli wypompowywać wodę z zalanych pomieszczeń – mówi Leszek Jeżewski ze służby dyżurnej miasta.
Awarii nie uniknęła też sygnalizacja miejska. – Całkowicie nie działają światła na skrzyżowaniach Sobieskiego i Sikorskiego, Radzymińskiej i Trockiej, oraz na rondzie Sedlaczka – mówi Jeżewski. Pulsujące żółtego światła kierowcy mogą spodziewać się na skrzyżowaniach Wawelskiej i Grójeckiej, oraz Fieldorfa z Wałem Miedzeszyńskim. Służby starają się usunąć awarie.
Z kolei drogowcy wyliczają, że po burzy nie działały 33 sygnalizacje. - Są w trakcie naprawy i załącznia. Sporo takich przypadków było na Wale Miedzeszyńskim, Puławskiej, Prymasa Tysiąclecia czy Górczewskiej - wylicza Sobieraj.
wp//ec
Źródło zdjęcia głównego: TVN24