Na parkingu przy skrzyżowaniu Al. Ujazdowskich i ul. Bagatela strażacy gasili autokar. Miał zapalić się w czasie jazdy.
- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o 9.30 - potwierdził Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej. Jak przekazał, w akcji brały udział dwa zastępy.
Jak tłumaczył strażak, pożar wybuchł w komorze silnika. Według jego informacji nikt nie ucierpiał. - Autokar był pusty - informował Konopka.
"Zauważył dym"
Przebieg wydarzeń przedstawił w rozmowie z reporterem tvnwarszawa.pl, Marcinem Gulą, kierowca feralnego autokaru. Jak mówił, podczas jazdy ulicą Belwederską pod górę zauważył wydobywający się z tyłu pojazdu dym. Zatrzymał pojazd.
Jadące autobusem dzieci szybko wyszły z pojazdu, a kierowca zaczął gasić pożar. Po chwili na miejscu byli już strażacy – relacjonował kierowca.
Pożar autokaru przy Belwederze
su/wp//mz