O problemy w tunelu Wisłostrady dziennikarze wypytywali prezydent stolicy w poniedziałek, podczas konferencji prasowej.
- Przygotowujemy analizę, dlaczego tak się stało. Myślę, że za kilka dni będziemy tego pewni - mówiła Gronkiewicz-Waltz. - Z pierwszego naszego spotkania wynika, że prawdopodobnie zawinił czujnik, który zamknął klapy spustowe, choć nie powinien - dodaje.
Będzie monitoring
Chodzi mechanizm, który reaguje, gdy jest wysoki stan Wisły. - A nie jest aż tak wysoki, więc nie powinien się zamknąć. Mieliśmy takie doświadczenie w roku 2005 – wyjaśnia prezydent. I zapowiada: – Na wszelki wypadek postawimy tam człowieka, bo tam, gdzie automatyka może zawieść, człowiek nie powinien. Będzie cały czas monitoring, zwłaszcza w momencie, gdy są prognozy, kiedy mogą spaść deszcze – dodaje.
Będzie to osoba z Zarządu Dróg Miejskich. Władze miasta sprawdzają także szybkość i prawidłowość reakcji operatora tunelu – firmy Siemens. Ma być także przygotowana dodatkowa procedura, która pozwoli przy prognozach o intensywnych opadach wysyłać jednostki wypompowujące wodę.
Prawidłowa procedura?
Zdaniem prezydent Warszawy, procedura w momencie zalania była przeprowadzona prawidłowo. - Tak jak prześledziliśmy, godzina po godzinie, przeprowadzono ją prawidłowo. Powiadomienia najpierw z biura bezpieczeństwa, z centrum zarządzania do ZDMu – zaznacza Gronkiewicz-Waltz.
Woda w dopiero co otwartym tunelu Wisłostrady spowodowała, że przez dwie godziny były tam duże utrudnienia dla kierowców. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zaraz po przywróceniu ruchu zwołała konferencję prasową. Czytaj więcej o problemach.
Zobacz pierwszy przejazd otwartym tunelem
Przejazd tunelem Wisłostrady (nagranie przyspieszone)
Dwie godziny po otwarciu w tunelu pojawiła się woda
Woda w tunelu Wisłostrady
ran/roody