Otwoccy policjanci we współpracy ze strażą graniczną zatrzymali trzech Rumunów podejrzewanych o uprowadzenie 24-latki w Otwocku. Jak informuje policja, mężczyźni okradli, pobili i obcięli włosy 24-latce, po czym chcieli wyjechać z kraju. Wpadli w Bieszczadach.
O kobiecie siłą wciągniętej do ciemnego BMW, policjantów z Otwocka poinformował kierowca jadący drogą krajową nr 50. Z jego relacji wynikało, że młoda kobieta została prawdopodobnie porwana. Sprawą zajęli się otwoccy kryminalni.
Dzięki informacjom uzyskanym od jadących drogą kierowców, w tym zdjęć poszukiwanego BMW, policjanci z Otwocka ustalili, że zarejestrowany w Bukareszcie samochód należy do 29-letniej kobiety, obywatelki Rumunii.
W ciągu kilkudziesięciu minut od uprowadzenia, funkcjonariuszom udało się ustalić także tożsamość osób, które brały udział w zdarzeniu. Policjanci ustalili wizerunki mężczyzny i kobiety, którzy prawdopodobnie uprowadzili 24-latkę.
Chcieli wyjechać z Polski
Policjanci z Otwocka przypuszczali, że podejrzani mogą chcieć wyjechać z Polski, dlatego powiadomili o poszukiwaniach nie tylko jednostki policyjne, ale i Straż Graniczną.
Jak się okazało, mieli rację. Tuż przed północą jeden z patroli należących do Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w pobliżu miejscowości Iskrzynia na drodze prowadzącej do przejścia granicznego ze Słowacją, zatrzymał czarne BMW. W pojeździe znajdowało się dwóch mężczyzn 30- i 25-latek oraz 29-letnia kobieta - właścicielka auta. Wszyscy są obywatelami Rumunii.
Pobili, okradli i obcięli włosy
W samochodzie nie znaleziono jednak uprowadzonej 24-latki. Jak informuje policja, kobietę odnaleziono w Lublinie, gdzie niezbędnej pomocy udzielili jej tamtejsi policjanci.
Jak ustalili śledczy, porywacze działali wyjątkowo brutalnie. Uprowadzoną nie tylko pobito i okradziono, ale także obcięto jej włosy.
Zatrzymani obywatele Rumunii zostali przekazani policjantom z Komendy Miejskiej w Krośnie. W nocy ze środy na czwartek przewieziono ich do otwockiego aresztu.
Śledztwo w sprawie przejęła prokuratura. Zatrzymanym grozi kara nie mniejsze niż 3 lata więzienia.
KSP/jk//ec