Potwierdziły się nieoficjalne informacje TVN24 i przed godziną 9 na placu budowy pojawiła się figura Lecha Kaczyńskiego. To stojąca postać wysoka na około 3-3,5 metra, wykonana z brązu. O godzinie 9 rozpoczął się montaż figury na cokole, który trwał kilka minut.
- To była bardzo sprawna operacja - ocenił reporter TVN24 Michał Gołębiowski, który obserwuje całą sytuację na miejscu. - Trwają tu ostatnie prace. Kilkanaście minut temu pomnik przyjechał na specjalnej lawecie. Pojawił się tutaj też dźwig. Figura najpierw została odpieczętowana, potem zamontowana. Wszystko odbyło się bardzo szybko - mówił.
Autorami projektu pomnika są Stanisław Szwechowicz i Jan Raniszewski. Monument jest ustawiony przodem do Grobu Nieznanego Żołnierza. Rozmiarami przypomina stojący obok pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego.
Ogrodzony teren
Teren, gdzie powstaje pomnik, jest ogrodzony metalowym płotem. Na środku stoi wysoki na około 3,5 metra cokół, który zamontowano kilka dni temu. Cały monument ma zostać odsłonięty oficjalnie w najbliższą sobotę 10 listopada, po godzinie 19. Po uroczystości przemówienie wygłoszą prezydent Andrzej Duda oraz prezes Jarosław Kaczyński. Następnie odbędzie się Niepodległościowy Apel Pamięci. Na koniec przed pomnikiem złożone zostaną kwiaty.
Monument Lecha Kaczyńskiego to drugi z pomników związanych w katastrofą smoleńską w tej okolicy. Pierwszy, poświęcony wszystkim ofiarom katastrofy, odsłonięto na placu Piłsudskiego 10 kwietnia, w dniu ósmej rocznicy tragicznego wydarzenia. To czarne schody przypominające wejście do samolotu.
"Polska i Świat" o budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego
Przejęcie placu
Budowa monumentu trwała niespełna dwa miesiące. Towarzyszyły jej kontrowersje związane z przejęciem przez wojewodę zarządu nad terenem wokół Grobu Nieznanego Żołnierza. Przeciw przekazaniu działki protestowały władze miasta. Na budowę pomnika w tym miejscu nie zgadzała się także Rada Warszawy.
Kilka dni temu poinformowano, że będzie śledztwo w sprawie ustanowienia placu Piłsudskiego terenem zamkniętym i ustawienia na jego terenie pomników. Prokuratura początkowo odmówiła wszczęcia postępowania, jednak ratusz odwołał się do sądu. Skutecznie.
Radny PO: przeniesiemy pomniki
Spór o pomniki trwa. W bardzo ostrym tonie informację o odsłonięciu monumentu skomentował obecny przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej w radzie miasta.
"NIE DLA PISOWSKICH POMNIKÓW W WARSZAWIE! 10 listopada ma zostać odsłonięty pomnik Lecha Kaczyńskiego. Gdy reżim pisowski upadnie przeniesiemy pomniki z placu Piłsudskiego. Nikt nie zasłużył na upamiętnienie powstałe z naruszaniem prawa" - napisał na Facebooku Jarosław Szostakowski.Wybrany na nowego prezydenta stolicy Rafał Trzaskowski również wiele razy wypowiadał się na temat smoleńskich monumentów na placu Piłsudskiego. Robił to jednak w bardziej ostrożnym tonie. W lutym - jeszcze będąc kandydatem - w programie "Jeden na jeden" w TVN24 zaznaczył, że "nie jest od burzenia". W czerwcu, w wywiadzie dla PAP ocenił, że pomnik smoleński "został postawiony z łamaniem prawa". Nie rozstrzygnął jednak, czy w razie wygranej będzie dążył do jego usunięcia. - Nie chcę, żebyśmy przez kolejnych pięć czy sześć lat spierali się wyłącznie o pomniki, o czym cynicznie marzy PiS. Być może trzeba będzie zapytać warszawiaków, ale dopiero jak opadną emocje - przekonywał.
Montaż pomnika Kaczyńskiego
kw/mś