W drodze do Niemiec, w Ukrainie, kupił podrobione turkmeńskie prawo jazdy. Pokazał je podczas kontroli w Warszawie. Usłyszał zarzuty, musi opuścić Polskę, a najbliższe trzy miesiące ma spędzić w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców
Funkcjonariusze z Zespołu ds. Działań Kontrolnych i Weryfikacyjnych z placówki Straży Granicznej w Warszawie sprawdzali legalność pobytu dwóch mężczyzn, w tym 24-letniego obywatela Turkmenistanu. Wylegitymował się on ważnym oryginalnym paszportem, ale nie posiadał wizy lub innego dokumentu uprawniającego do legalnego wjazdu i pobytu w Polsce.
"Dodatkowo, podczas kontroli, okazał funkcjonariuszom turkmeńskie prawo jazdy, które odbiegało od przyjętego wzoru. Po sprawdzeniu stwierdzono, że zostało sfałszowane poprzez podrobienie na wzór oryginalnego. Na pytanie o pochodzenie podejrzanego dokumentu, cudzoziemiec oświadczył, że kupił je będąc w Ukrainie, z której wyjechał dwa lata wcześniej do Niemiec, aby tam ubiegać się o pobyt czasowy, którego ostatecznie nie otrzymał. Dlatego postanowił przyjechać do Polski, przekraczając granicę wbrew przepisom" – opisano w komunikacie Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicnej.
Musi opuścić Polskę
Turkmen usłyszał zarzut posłużenia się podrobionym prawem jazdy i się przyznał.
Komendant placówki Straży Granicznej w Warszawie wydał wobec niego decyzję o zobowiązaniu do powrotu oraz orzekł o zakazie wjazdu na terytorium Polski i innych państw obszaru Schengen na okres trzech lat. Postanowieniem sądu w Warszawie najbliższe trzy miesiące przebywać on będzie w jednym ze strzeżonych ośrodków dla cudzoziemców.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nadwiślański Oddział Straży Granicznej