Od 1 kwietnia cena za śmieci w Warszawie ma być uzależniona od zużycia wody. Ma, bo sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Wszystko zaczęło się jeszcze w ubiegłym roku, kiedy stołeczni radni zgodzili się, by zrezygnować ze stałej stawki za dom czy mieszkanie i cenę wywozu śmieci uzależnić od zużycia wody. - Warszawa stanie się najdroższym miastem w Polsce i najdroższą gminą. Wybór metody, czy forma funkcjonowania gospodarki odpadami Warszawy, od dawien dawna budzi zastrzeżenia ministerstwa klimatu – mówi wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Według wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego, przeciętny warszawiak zużywa prawie cztery metry sześcienne wody. Mnożąc to przez stawkę ustaloną przez radnych, wychodzi, że jedna osoba zapłaci za śmieci blisko 50 złotych miesięcznie. Czteroosobowa rodzina już prawie 200. - Inne miasta, które decydują się na wodę, stosują stawki nieco niższe, ale też w tym samym rzędzie wartości – zauważa wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
Nowe zasady mają wejść w życie 1 kwietnia. Mają, bo sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Domaga się unieważnienia uchwały i wylicza szereg naruszeń prawa. - Dla nas zachowanie prokuratury jest bardzo zastanawiające, dlatego że nie znamy innego przypadku, żadnego innego miasta w Polsce, gdzie prokuratura zajmuje się uchwałami odpadowymi – twierdzi Olszewski.
"Jedno ministerstwo zmusza nas do podwyżek, drugie nasyła na nas prokuraturę"
Prokuratura postawiła kolejny krok. Żąda wstrzymania uchwały. "W ocenie prokuratury, w przypadku braku wstrzymania wykonania zaskarżonej Uchwały dojdzie do sytuacji, w której od mieszkańców Warszawy, których dotyczy kwestionowana uchwała, przez ten czas będą pobierane nieprawidłowo podwyższone opłaty". Sprawę skomentował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który napisał na Twitterze, że uchwała bazuje na ustawie napisanej przez rząd, że podważa ją podległa rządowi prokuratura. "Jedno ministerstwo (Klimatu) zmusza nas do podwyżek za śmieci, a drugie (Sprawiedliwości) nasyła na nas Prokuraturę. Zdecydujcie się!" – zaapelował Trzaskowski.
Zdaniem Jacka Ozdoby jest to "typowe działanie polityczne" Trzaskowskiego. - Pan prezydent doskonale wie, że ministerstwo klimatu od początku, kiedy te propozycje padały, wyrażaliśmy stanowczą krytyczną, jeżeli chodzi o stawkę – zauważa.
Ma ruszyć 1 kwietnia
Teraz wszystko w rękach sądu. Miasto planów nie zmienia. Michał Olszewski pytany, czy od pierwszego kwietnia ceny za odpady będą uzależnione od wody, odpowiada: - Taką mamy obowiązującą uchwałę. Została ona potwierdzona przez Regionalną Izbę Obrachunkową i nie ma żadnego powodu dzisiaj, żebyśmy dzisiaj ten przepis zmieniali. Miasto szykuje się, by 1 kwietnia nowe przepisy weszły w życie. - Uważam, że warto jednak poczekać do wyroku sądu administracyjnego z racji tego, że w przypadku, gdy ta uchwała zostanie podważona przez WSA, będzie dość duży galimatias – powiedział radny Warszawy Patryk Górski (Prawo i Sprawiedliwość).
To już drugie podejście miasta do zmian przepisów. Pierwotnie nowy system opłat miał ruszyć 1 grudnia.
Autorka/Autor: Łukasz Wieczorek mp/r
Źródło: tvnwarszawa.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24