- Sanki, śmietniki, butelki, ale i komplet dokumentów z dowodem osobistym, prawem jazdy i kartą do bankomatu... - Kamil Jaczyński z Grupy Eksplorującej Podwarszawskie Nurkowiska wymienia rzeczy, które w ostatnią niedzielę zostały wyłowione z glinianki w parku Szczęśliwickim.Nurkowie chcieli ocenić zanieczyszczenie glinianki. Wnioski, niestety, nie są pozytywne. - To miejsce nadaje się do natychmiastowego sprzątania. Zasugerujemy dzielnicy, by odbyło się to w przyszłym roku, w czasie Dnia Ziemi - mówi Jaczyński.
"Nurkowanie tu to dramat"
Widzę ciemność...W niedzielnym nurkowaniu wzięło udział 20 osób. Udało się zejść na głębokość 9 metrów.
- Na 2-3 metrach są pola bakterii. To są sinice, które wyglądają jak galaretowate kuleczki. Od głębokości 4 metrów wyczuwalny jest zapach siarkowodoru. Poniżej 4-5 metrów widoczność się poprawia do 1 metra, ale panują już ciemności - opowiada Jaczyński.
... i zwierzęta
Mimo że glinianka nadaje się do wysprzątania, pod wodą nurkowie widzieli też zwierzęta. - Żyją tam rak, okoń, szczupak i karp. Na dnie znaleźliśmy z kolei akcesoria wędkarskie – mówi nurek.Akcja została zorganizowana razem z dzielnicą Ochota i Ochotniczą Strażą Pożarną z Nowego Dworu Mazowieckiego.
ZOBACZ, JAKIE AKCJE SZYKUJE GRUPA EKSPLORUJĄCA NURKOWISKA
band/mz
Źródło zdjęcia głównego: Kamil Jaczyński