W piątek zabezpieczano 23 manifestacje. Łącznie do akcji oddelegowano blisko 3 tys. policjantów z komendy stołecznej i 11 innych miast, 408 radiowozów, 161 strażników miejskich oraz 31 wozów, 55 funkcjonariuszy straży granicznej, 25 inspektorów transportu drogowego oraz pogotowie ratunkowe i straż pożarna
"Policja działała profesjonalnie"
- Zrealizowano wszystkie założenia ustalone podczas spotkań przygotowawczych, policja działała profesjonalnie, dzięki czemu uniknięto eskalacji zamieszek - powiedział Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki, dziękując komendantowi stołecznej policji - Adamowi Mularzowi.
Zamieszki podczas święta
Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa nie zapewniły jednak spokoju. 11 listopada doszło do zamieszek w kilku miejscach Warszawy – m.in. na Nowym Świecie i placu Konstytucji, gdzie poleciały kamienie, petardy, race, butelki, płyty chodnikowe i kostka brukowa). W tym czasie policjanci używali armatek wodnych i gazu łzawiącego. Zatrzymano 210 osób, w tym 95 obcokrajowców, głównie z Niemiec.
Zespół ratowniczy w akcji
- Do poszkodowanych wyjeżdżało siedem zespołów ratownictwa medycznego, niektórzy nie wyrażali zgody na pomoc. Do szpitali odwieziono 30 osób, w tym 12 policjantów – mówi Ivetta Biały, rzecznik wojewody. - Ogółem obrażenia odniosło 40 policjantów. Chuligani zdewastowali m.in. 14 radiowozów, uszkodzili nawierzchnię brukową, chodniki, przęsła barierek ochronnych i zdemolowali jeden przystanek – dodaje.
Już od 9 listopada służby prowadziły dodatkowe kontrole drogowe na trasach dojazdu na warszawskie manifestacje. Interweniowano trzy razy:
- 11 listopada w Radomiu o 11.20 z pociągu relacji Kraków - Kołobrzeg usunięto 32 osoby.- Przed 21.00 z pociągu relacji Warszawa Wschodnia - Kielce usunięto ok. 60 osób.- Na stacji benzynowej w Adamowicach (powiat żyrardowski) doszło do przypadkowego spotkania grup jadących autokarami, wezwana straż graniczna oddała strzał ostrzegawczy w powietrze.
ran/par