"Podpalił drzwi, stwarzał zagrożenie". Zarzuty i areszt po pożarze w bloku

Spalone mieszkanie na Żoliborzu
Źródło: Tomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl
Poznaliśmy pierwsze ustalenia biegłych po nocnym pożarze przy ul. Przasnyskiej. O jego spowodowanie podejrzany jest Tomasz M., który miał podpalić drzwi do mieszkania, w którym znajdowała się Edyta P. i jej bliscy. Prokuratura nie potwierdza natomiast informacji o wybuchu poprzedzającym pożar.

Po nocnym pożarze przy ul. Przasnyskiej, o którym pisaliśmy ww wtorek, policja zatrzymała już Tomasza M. Jak informuje prokuratura, postawiono już zarzuty.

- Jest podejrzany o wypowiadanie gróźb wobec Edyty P. i jej bliskich. Postawiono mu również zarzut podpalenia drzwi, które było przyczyną pożaru oraz zarzut stworzenia zagrożenia życia osób przebywających w mieszkaniu - mówi Katarzyna Szyfer, prokurator z Żoliborza.

Dodaje, że sąd uwzględnił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące.

Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów oraz złożył wyjaśnienia.

Biegli: Był wybuch gazów

Szyfer nie potwierdza natomiast informacji, że przed pożarem doszło do wybuchu. - W opinii biegłego do wybuchu gazów doszło w wyniku spalania - precyzuje. Do samego podpalenia użyto cieczy ropopochodnej. Natomiast zapalenie się par cieczy dało efekt wybuchu.

Mieszkanie kompletnie zniszczone

Do pożaru doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Poszkodowanych było pięć osób: dwie dorosłe (kobieta i jej konkubent) oraz trójka dzieci. We wtorek, w asyście policjantów rodzina przyjechała zabrać te rzeczy, które ocalały z pożaru.

Ich mieszkanie zostało kompletnie zniszczone.

Spalone mieszkanie na Żoliborzu

lata/roody

Tu interweniowała straż pożarna
Tu interweniowała straż pożarna
Źródło: targeo.pl
Czytaj także: