Po kontrowersyjnej "Klątwie" nie zabiorą dofinansowania, nie zwolnią dyrektora

Kontrowersyjna sztuka
Kontrowersyjna sztuka
Źródło: Magda Hueckel/Teatr Powszechny
- Nie planujemy odebrania dofinansowania Teatrowi Powszechnemu ani odwołania jego dyrektora - powiedział rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. Podkreślił, że za repertuar odpowiada dyrektor teatru, a o zniesławieniu czy obrazie uczuć religijnych decyduje sąd, a nie władze miasta.

Milczarczyk był pytany w środę przez dziennikarzy, czy i jaka będzie reakcja ratusza na wystawioną w miejskim teatrze sztukę "Klątwa". Kontrowersyjny spektakl znalazł się już na celowniku prokuratury, która wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie obrażania uczuć religijnych i "publicznego nawoływania do popełniania zabójstwa" w trakcie tego spektaklu.

"Dyrektor musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji"

- Pamiętajmy o tym, że instytucje kultury mają zapewnioną autonomię. Odpowiadają za repertuar i za organizację pracy tych instytucji kultury - oczywiście mówimy tutaj również o teatrach - ich dyrektorzy - powiedział Milczarczyk.

Dodał, że dyrektor placówki planując repertuar zawsze musi wiedzieć, że "różnego rodzaju kontrowersje, które mogą budzić sztuki wystawiane w teatrze, mogą powodować różnego rodzaju skutki związane np. z odpowiedzialnością za zniesławienie, czy z obrazą uczuć religijnych".

- Dyrektor musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji, które może ze sobą nieść przedstawianie treści, które mogą być kontrowersyjne - powiedział rzecznik ratusza.

Zaznaczył jednak, że o tym, czy doszło do zniesławienia lub obrazy uczuć religijnych decyduje sąd. - O tym nie decyduje prezydent miasta, czy którykolwiek z samorządowców, który zajmuje się wyłącznie finansowaniem działalności teatru - podkreślił Milczarczyk.

Czy władze Warszawy odwołają dyrektora teatru? - Nie mamy absolutnie żadnych tego typu planów - odpowiedział.

Dopytywany, czy miasto odbierze dofinansowanie Teatrowi Powszechnemu stwierdził, że miasto nie ma takich planów. - Oczywiście, że nie planujemy odebrania żadnego dofinansowania teatrowi, dlatego że pieniądze, które przekazujemy na działalność teatru, nie są przeznaczone na konkretną sztukę, tylko na całoroczne funkcjonowanie teatru - podkreślił Milczarczyk.

Burza po "Klątwie": ma znamiona bluźnierstwa

Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Łukasz Łapczyński podał, że 22 lutego 2017 r. prokuratura wszczęła z urzędu dochodzenie "w sprawie obrazy uczuć religijnych poprzez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej oraz w sprawie publicznego nawoływania do popełniania zbrodni zabójstwa w trakcie spektaklu "Klątwa" w Teatrze Powszechnym w Warszawie, którego premiera miała miejsce w dniu 18 lutego 2017 r."

Zawiadomienia złożyli m.in. posłowie PiS. "Deski teatru zostały wykorzystane niezgodnie z tym, co powinno znamionować sztukę" - pisała w swym zawiadomieniu Anna Sobecka, która podkreśliła, że spektakl "obraził jej uczucia religijne względem osoby Świętego Jana Pawła II".

Spektakl "Klątwa" wywołał burzę. Rzecznik Episkopatu mówi wprost, że sztuka ma znamiona bluźnierstwa. Chodzi o profanację krzyża oraz scenę seksu z figurą świętego Jana Pawła II. Teatr broni sztuki. Przyznaje, że spektakl jest atakiem na Kościół i przemilczane afery pedofilskie, ale nie jest atakiem na wiarę.

ŚLEDZTWO W SPRAWIE SPEKTAKLU:

Śledztwo w sprawie spektaklu "Klątwa"

PAP/ran/b

Czytaj także: